Zaczęły się parlamentarne łowy

Adam Sofuł
opublikowano: 2007-04-20 00:00

Euforia związana z przyznaniem Polsce i Ukrainie prawa organizacji piłkarskiego turnieju EURO 2012 przyćmiła nieco wydarzenia na polskiej scenie politycznej. Niesłusznie, bo emocji na niej nie mniej niż na meczach piłkarskich. Przyznajmy, to nie jest Liga Mistrzów — zbyt dużo tu fauli i samobójczych bramek, ale i tak jest ciekawie.

Wraz z kolejnym przesileniem politycznym otworzyło się kolejne okno transferowe i rozpoczęły się parlamentarne łowy. W grę nie wchodzą oczywiście gwiazdy, ale jeśli chodzi o siłę głosu, to taki np. Alfred Budner wart jest tyle co Beckham, więc nie ma co wybrzydzać. Prawo i Sprawiedliwość kusi posłów niezrzeszonych. Liga Polskich Rodzin szuka poza parlamentem i rozgrywający z byłego ZChN mają skusić do przyłączenia się Marka Jurka z kolegami. Wszystko wskazuje na to, że Marek Jurek zamierza zmontować własny zespół, a zawodników najprawdopodobniej poszuka w PiS.

Kiedy po paru tygodniach wszyscy znajdą swoje drużyny, okaże się, że poziom naszej politycznej ligi wcale nie wzrósł. Nadal trudno będzie o składne akcje i piękne bramki. Jedynie lider, czyli PiS, znajdzie się na słabszej pozycji. Będzie musiał bardziej niż dotąd liczyć się z koalicjantami. W tej sytuacji jedyną możliwą taktyką jest utrzymanie się na szczycie jak najdłużej. To zła wiadomość, bo przez długie miesiące będziemy obserwowali mało efektowną grę na remis.