ZAiKS domaga się pieniędzy

Wojciech Pysiewicz
opublikowano: 2000-07-20 00:00

ZAiKS domaga się pieniędzy

Stowarzyszenie autorów procesuje się z Polsatem i TVN o blisko 50 mln zł

OPTYMIŚCI: Mam nadzieję, że uda nam się wynegocjować z ZAiKS-em stanowisko, które będzie kompromisem. Nie można wysokimi stawkami zażynać nadawców, bo to do niczego nie prowadzi — uważa Józef Birka, członek zarządu Polsatu. fot. GK

Reprezentujący autorów ZAiKS pozwał do sądu dwie największe komercyjne stacje telewizyjne. Powodem jest kilkadziesiąt milionów złotych zaległych płatności na rzecz twórców. Zdaniem nadawców, roszczenia ZAiKS-u są wygórowane.

Dwie największe polskie komercyjne stacje telewizyjne — Polsat i TVN zostały pozwane do sądu przez stowarzyszenie autorów ZAiKS, które domaga się opłat na rzecz reprezentowanych przez nie twórców.

Kontrowersyjne stawki

Zarówno Polsat, jak i TVN twierdzą, że są gotowe odprowadzać tantiemy na rzecz twórców. Problem w tym, że nie godzą się na wyznaczane im przez ZAiKS procentowe stawki naliczane od przychodów całej stacji. ZAiKS wyznaczył telewizjom stawki wysokości 4 proc. od wszystkich przychodów z działalności nadawczej. Wysokość łącznych roszczeń ZAiKS-u wobec TVN i Polsatu przekracza, według naszych obliczeń, 50 mln zł rocznie.

— Największe prywatne telewizyje są w konflikcie z nami. Z Polsatem i TVN mamy procesy sądowe — mówi Andrzej Kuśmierczyk, szef działu Licencji i Inkasa ZAiKS-u.

Umowa Polsatu z ZAiKS-em funkcjonowała przez dwa lata i wygasła w końcu 1999 r.

— Od tej pory Polsat przestał płacić i nie ma naszej licencji — wyjaśnia Andrzej Kuśmierczyk.

— Nie przestaliśmy płacić, ale wygasła umowa, a to zupełnie co innego. Umowa przewidywała dalsze negocjacje, które do tej pory trwają. To ZAiKS skierował sprawę do sądu, a naszym zdaniem nie ułatwi to negocjacji — uważa Józef Birka, członek zarządu Polsatu.

Do sądu trafiła także sprawa przeciwko telewizji TVN.

— Z TVN mamy kłopoty od początku ich działalności, czyli od października 1997. Stacja ta przekazuje nam jedynie samowolnie ustalane zaliczki, które znacznie odbiegają od poziomu płatności innych stacji. Tymczasem naszym zdaniem TVN stać na płacenie bez uszczerbku dla interesów firmy — twierdzi Andrzej Kuśmierczyk.

— Kwestionujemy zarówno podstawy prawne, jak i wysokość stawek stosowanych przez ZAiKS. TVN płaci kwartalnie 200 tys. zł, czyli od początku działalności stacji w październiku 1997 wpłaciliśmy na konto ZAiKS-u 2 mln zł. Chcąc działać zgodnie z prawem, zaproponowaliśmy stałe opłaty kwartalne, jednak to nie zadowala ZAiKS-u — tłumaczy Andrzej Sołtysik z TVN.

Czy udowodnią monopol

TVN skierował do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wniosek o zawieszenie postępowania przeciwko stacji.

— 18 kwietnia urząd poinformował o wszczęciu postępowania. UOKiK nie jest urzędem, który wszczyna postępowanie automatycznie, więc ta decyzja jest dla nas bardzo korzystna — podkreśla Andrzej Sołtysik.

Zgodnie z prawem, wyznaczane przez stowarzyszenia stawki powinny zyskać akceptację Komisji Prawa Autorskiego, działającej przy Ministerstwie Kultury i Sztuki. Nadawcy wykorzystują aktualną sytuację, w której stawki wyznaczone przez ZAiKS przed kilkoma tygodniami nie zostały zaakceptowane przez ministerstwo.

— Myślę, że z czasem dojdzie do negocjacji. Bezprawne działania stacji są możliwe tylko tymczasowo ze względu na paraliż sądów. Myślę, że nadawcy wkalkulowują sobie tę opieszałość sądów w sposób postępowania, gdyż wiedzą, że kiedyś będą musieli dojść do porozumienia, ale odsuwają to w czasie — zaznacza Andrzej Kuśmierczyk.

— Wszelkie roszczenia ZAiKS-u są przedwczesne, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie ma zatwierdzonych tabel — mówi Józef Birka.

Miliony dla twórców

Biorąc pod uwagę wyniki badań, Polsat zarobił w 1999 r. na reklamach 1,4 mld zł, a TVN ponad 700 mln zł. Tak więc, uwzględniając 4-proc. stawkę, stacje te powinny odprowadzić do kasy ZAiKS-u odpowiednio 56 i 28 mln zł.

— ZAiKS chce od nas procent od obrotów TVN. Chodzi o 5-7 mln USD rocznie. Tylko z jakiego powodu mamy płacić takie kwoty. Opowiadamy się za czytelnymi, minutowymi stawkami. Wówczas tworząc program moglibyśmy wyliczyć, jak zrobić go taniej, ale ZAiKS nie chce się na to zgodzić — dodaje Andrzej Sołtysik.