Zalew podrobionych gadżetów na EURO 2012

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2012-06-04 00:00

Od początku roku służby celne ujawniły ponad 50 tys. produktów z podrobionymi znakami EURO 2012.

22 proc. wszystkich podróbek zatrzymanych w ubiegłym roku podczas kontroli granicznej z powrotem trafiło na rynek. Powód? Pasywna postawa uczciwych przedsiębiorców, poszkodowanych przez podrabiających.

Niestety w sądzie kończy się niewiele ponad połowa spraw związanych z ujawnieniem podrobionych towarów. Odstraszają koszty prowadzenia postępowania, zbyt wysokie w stosunku do wartości „lewego” towaru.

Problemem jest też mała wiedza polskich firm o formach prawnego zabezpieczania własności intelektualnej. A zbliżające się mistrzostwa europy w piłce nożnej są okazją do zarobku dla nieuczciwych handlowców i importerów.

— Jesteśmy niechlubnym przykładem dla Europy, bo pierwsze zatrzymanie towaru z podrobionymi znakami EURO 2012 odbyło się w 2010 r. w Gdyni. Skonfiskowano wówczas ponad 10 tys. par obuwia sportowego z logo mistrzostw — przypomina Karolina Tołwińska z Fundacji JWP, popularyzującej wiedzę o ochronie własności intelektualnej. Ostatnie zatrzymania odnotowano w maju 2012 r.

— Izba Celna w Katowicach przechwyciła blisko 2 tys. zegarków, 60 tarcz i 60 kopert do zegarków z logo EURO 2012, a Izba Celna z Przemyśla wykryła ponad 3 tys. sztuk podrobionej odzieży.

Pocieszeniem może być fakt, że z roku na rok rośnie liczba ujawnianych przez celników towarów naruszających prawa własności intelektualnej. W 2008 r. wykryto blisko 4 mln takich produktów, trzy lata później — 6,4 mln.

Trudno oszacować dokładną liczbę podróbek, które pozostają w obrocie lub już znalazły nabywców. W Polsce kupno podrabianych towarów na własny użytek nie podlega karze. Konsekwencje prawne ponoszą natomiast importerzy i sprzedawcy, bez względu na to, czy handlują podróbkami świadomie, czy nieświadomie.

Tracą też przedsiębiorcy uiszczający opłaty licencyjne. Jak zatem chronić się przed kradzieżą? Po pierwsze przedsiębiorca musi się dowiedzieć, że jego produkt został sfałszowany.

— Jednym z najskuteczniejszych i najtańszych sposobów na uzyskanie informacji o handlu podróbkami danego towaru jest złożenie wniosku o ochronę na granicy — radzi Anna Hoffman- Flatow, radca prawny i rzecznik patentowy z kancelarii JWP.

Pismo należy złożyć w Izbie Celnej w Warszawie. Dzięki niemu przedsiębiorca zyska roczną ochronę zgłoszonych produktów, z możliwością dalszego przedłużenia. Wniosek o „ochronę na granicy” powinien zawierać informacje dotyczące towarów oryginalnych (w tym kierunków transportu, kanałów dystrybucji, listę autoryzowanych importerów, cechy charakterystyczne) oraz podrabianych (m.in. wykaz naruszycieli, listę typowych cech wskazujących na nieoryginalność).

Służby celne w sytuacji wykrycia nielegalnych kontenerów informują przedsiębiorcę o naruszeniu. Ale decyzja o dalszym postępowaniu leży po stronie właściciela praw własności.

Na jej podjęcie ma 10 dni roboczych (z możliwością przedłużenia o kolejne 10 dni). Przestępstwo jest ścigane z oskarżenia publicznego na wniosek pokrzywdzonego. Reguła ta nie obowiązuje, gdy wartość przechwyconego towaru przekracza 200 tys. zł lub sprawca przestępstwa uczynił z niego stałe źródło dochodu. Niestety, jeśli postępowanie nie zostanie wszczęte, podróbki trafiają do obrotu handlowego.

EURO 2012 pod ochroną

Dotychczas zarejestrowano 9 znaków słownych związanych z tegorocznymi mistrzostwami europy w piłce nożnej. Zastrzeżone są między innymi „EURO 2012” i „Polska Ukraina 2012”. Pod ochroną znajdują się też trzy znaki graficzne, 8 słowno-graficznych i dwa przestrzenne. Ochrona nałożona jest np. na maskotkę mistrzostw.

33,5

mln EUR Tyle wynosi łączna wartość towarów naruszających prawa własności intelektualnej ujawnionych przez celników w 2011 r., z czego odzież stanowiła 34 proc.