Załoga chce rozmów z Portą

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 2004-07-06 00:00

Pracownicy nowej stoczni obawiają się, że bez majątku firma zbankrutuje. Chcą więc negocjować z szefami Porty Holding.

Czy w Szczecinie może dojść do kolejnych protestów? Niewykluczone. Kluczem do sprawy jest kwestia funkcjonowania Stoczni Szczecińskiej Nowa (SSN), zatrudniającej około 5 tys. osób. Powoli zbierają się nad nią czarne chmury, głównie za sprawą rosnących kosztów oraz działań menedżerów upadłej Porty Holding (PH).

Groźba protestów

Przedstawiciele SSN, która dzierżawi majątek PH, chcą go wykupić. Obawiają się, że bez niego nowa stocznia po prostu zbankrutuje. Chcą więc rozmów z zarządem PH, który skutecznie paraliżuje tę operację. Menedżerowie PH chcą bowiem przeprowadzić postępowanie układowe w upadłości. Złożyli już wniosek, a sędzia komisarz wstrzymał likwidację majątku.

— Chcemy spotkać się z zarządem Porty Holding, aby poznać jego zamierzenia. Być może ma lepsze niż realizowane obecnie pomysły na rozwój i restrukturyzację stoczni — mówi Roman Pniewski, szef stoczniowego komitetu protestacyjnego.

Oprócz układu w upadłości szefowie PH proponują m.in. odbudowę holdingu, wprowadzenie niektórych spółek na giełdę i spłacenie wierzycieli oraz załogi akcjami podmiotów z grupy.

Roman Pniewski dodaje, że jeśli pracownicy nie zaakceptują programu restrukturyzacji proponowanego przez zarząd PH, wówczas dojdzie do protestów załogi. Wielu pracowników SSN jest bowiem przekonanych, że jedyną szansą przetrwania stoczni jest zakup majątku PH.

Niewielkie szanse

Z załogą spotka się Krzysztof Piotrowski, prezes PH, choć na sprzedaż majątku raczej łatwo się nie zgodzi.

— Wstępnie ustaliliśmy termin na czwartek. Jednak zostanie przesunięty, bo nie wszyscy liderzy związkowi mogą być obecni — mówi szef PH.

Co może przynieść spotkanie? Nie ma szans, aby zarząd PH bezwarunkowo wycofał się z planu przeprowadzenia układu. Krzysztof Piotrowski nie zgodzi się też na sprzedaż majątku. SSN nie wykorzystuje bowiem w pełni jego mocy produkcyjnych. Szef PH uważa, że SSN nadal może dzierżawić majątek, a jego nie wykorzystaną część zagospodaruje PH, na przykład produkując konstrukcje stalowe.

Potrzeba faktów

Do spotkania sceptycznie nastawiony jest Andrzej Stachura, prezes SSN.

— Spotkanie prezesów i przedstawicieli załogi jest możliwe tylko pod warunkiem, że nie sprowadzi się do przedstawiania własnych opinii o sytuacji sektora, lecz faktów popartych dokumentami — uważa Andrzej Stachura, prezes SSN.

Andrzej Stachura ma więc wątpliwości, czy jej zarząd ma prawo do reprezentowania spółki. Dziś sprawę tę zacznie wyjaśniać Szczeciński Sąd Okręgowy.