Zapasy mogą spaść

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2003-08-27 00:00

Choć we wtorek mieliśmy do czynienia z nieznacznym spadkiem cen ropy, to pojawiło się nowe zagrożenie mogące wywołać kolejną falę wzrostów. Inwestorzy obawiają się o stan zapasów paliw, zwłaszcza w USA.

Dziś Amerykanie mają opublikować cotygodniowy raport o stanie zapasów. W związku z tym na rynek powróciły obawy o możliwość dalszego spadku zasobów — szczególnie benzyny. Gdyby potwierdziły się te przypuszczenia, to na kolejnych sesjach należy liczyć się ze wzrostem cen ropy. Jednak na razie analitycy utrzymują, że poziom wsparcia dla cen ropy wynosi w okolicy 29 USD za baryłkę, zaś opór kształtuje się na poziomie 30 USD. Jednocześnie specjaliści zastrzegają, że w celu „rozbudowania” trendu wzrostowego, notowania ropy musiałyby przekroczyć 30,59 USD za baryłkę.

Podobnie jak ropa, również miedź utrzymuje wyśrubowane notowania. Wczoraj za metal ten w transakcjach natychmiastowych płacono 1761 USD za tonę. Jednak tak wysokie notowania miedzi to w głównej mierze zasługa spekulacji, a w mniejszym stopniu wynik przesłanek fundamentalnych.