Znamy uzasadnienie wtorkowej decyzji warszawskiego sądu, który nie przychylił się do wniosku Dolnośląskich Surowców Skalnych (DSS) o układ i ogłosił upadłość likwidacyjną spółki. Jest druzgocące dla zarządu spółki, wykonawcy jednego z odcinków autostrady A2.
Beczka dziegciu
„Dotychczasowe zachowanie spółki DSS było wobec wierzycieli niesolidne, co wywołuje duże wątpliwości odnośnie tego, że układ będzie wykonany” — czytamy w uzasadnieniu decyzji. Sąd wytyka zarządowi, że spłacał wybranych wierzycieli, m.in. tych, którzy w drugiej połowie 2011 r. jako pierwsi złożyli wnioski o bankructwo spółki. Ponadto, że swój wniosek o upadłość układową złożył o wiele za późno — dopiero po tym, jak konta bankowe i wierzytelności DSS zostały zajęte przez komornika.
„Zachodzą uzasadnione wątpliwości co do solidności spółki DSS oraz jej rzeczywistego zamiaru doprowadzenia do zawarcia układu i jego wykonania” — puentuje sąd.
Co pikantne, uzasadniając wybranie opcji likwidacyjnej upadłości, powołuje się m.in. na komentarz do Prawa upadłościowego i naprawczego autorstwa Piotra Zimmermana, w latach 2003-06 szefa warszawskiego sądu upadłościowego,a dziś — pełnomocnika DSS.
Sąd kwestionuje twierdzenia władz producenta kruszyw, że układ byłby korzystniejszy dla ponad ośmiuset wierzycieli spółki. I przypomina zarządowi DSS, że nie przedstawił konkretnych źródeł finansowania układu.
Sąd nie uznaje za takie ani planowanych nadwyżek gotówkowych rzędu 30-40 mln zł rocznie z wydobycia kruszyw, ani potencjalnych wpływów z nowej emisji akcji (30 mln zł), ani też należności spółki, bo te uznaje za trudno ściągalne. W uzasadnieniu decyzji podaje również w wątpliwość, że Kredyt Bank, który jest największym (ponad 120 mln zł) i najlepiej zabezpieczonym z wierzycieli, w ogóle byłby zainteresowany układem.
Nawet w przypadku wyboru tej opcji upadłościowej bank mógłby prowadzić egzekucję ze swoich zabezpieczeń i w konsekwencji — uniemożliwić układ.
Łyżka miodu
Całe uzasadnienie sąd kończy optymistyczną dla wierzycieli i akcjonariuszy DSS konstatacją, że spółka może działać nawet mimo ogłoszenia upadłości. Nie wyklucza, że w związku z jej możliwościami produkcyjnymi i aktywnymi umowami na dostawę kruszywa syndyk będzie prowadził przedsiębiorstwo — taką opcję sąd uznaje nawet za „pożądaną”.
I przypomina, że prawo upadłościowe w każdym momencie umożliwia zamianę upadłości z likwidacyjnej na układową.