Zdławili inflację, nie bacząc na koszty

Łukasz Świerżewski, Marek Knitter
opublikowano: 2003-11-21 00:00

RPP działała jak koń z klapkami na oczach. Skutecznie zwalczyła inflację, nie zwracając uwagi na wzrost gospodarczy i bezrobocie.

Sześć lat działania Rady Polityki Pieniężnej (RPP) to czas wzlotów i upadków. Z jednej strony skuteczna walka z inflacją, która spadła z ponad 14 proc. w 1998 r. do około 1 proc. obecnie, z drugiej zaś ciągle nietrafiane cele inflacyjne. Przypomnijmy, że w 2000 r. rada określiła inflację na koniec 2001 r. na 6-8 proc., a ta wyniosła 3,6 proc. Rok później cel inflacyjny to 5 proc., a efekt — 0,8 proc. Skuteczność rady w przestrzeliwaniu celu inflacyjnego była częstym tematem żartów ekonomistów.

Podobnie było z wizerunkiem RPP. Członkowie rady byli wielokrotnie przedmiotem ataków ministrów finansów i premiera Leszka Millera. Dla zagranicznych ekonomistów stanowili jednak zawsze gwarancję stabilności systemu pieniężnego w Polsce.

Skutecznie walczyli...

W pamięci potomnych pierwsza RPP zapisze się jednak z pewnością jako wojownik z inflacją. Jej obniżenie było najważniejszym celem zapisanym w strategii polityki pieniężnej na lata 1999-2003.

— Technicznie rzecz biorąc, rada zrealizowała swój cel — podkreśla Krzysztof Rybiński, główny ekonomista BPH PBK.

Richard Mbewe, główny ekonomista WGI, dodaje, że przyczyniła się też do stabilizacji systemu bankowego.

— Dzięki działaniom stabilizacyjnym rada doprowadziła do tego, że cały system finansowy w Polsce stał się bardziej przewidywalny. Pomaga to wielu przedsiębiorstwom w planowaniu budżetów — twierdzi Richard Mbewe.

...zapominając o ofiarach

Zastrzeżenia budzi jednak sposób realizacji celów przez RPP.

— Można mieć jednak pewne wątpliwości, czy polityka rady nie była zbyt restrykcyjna. Z perspektywy czasu można zauważyć, że pewne decyzje były zbyt nerwowe. Polityka systematycznych niewielkich cięć stóp procentowych prowadzona w tym roku okazała się nie najlepsza dla rynku finansowego. Inwestorzy oczekując wciąż kolejnych redukcji zwlekali z inwestycjami. Wydaje się również, że konflikt rady z rządem był niepotrzebny — twierdzi Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Bank Polska.

Ekonomiści nie wahają się przed przypisaniem radzie części odpowiedzialności za niedawne osłabienie tempa wzrostu gospodarczego i wysokie bezrobocie.

— Myślę, że tempo dezinflacji było zbyt duże. Spadek inflacji osiągnięto przy wyższych kosztach, niż było to konieczne — twierdzi Krzysztof Rybiński.

— Negatywnie dla gospodarki odbił się fakt, że rada w swojej polityce monetarnej zapomniała o innych czynnikach gospodarczych, takich jak możliwość ożywienia gospodarczego i walka z bezrobociem — dodaje Richard Mbewe.

Efektem tych watpliwości jest nowelizacja ustawy o NBP. Zadaniem rady, obok kontrolowania inflacji, będzie też dbałość o wzrost gospodarczy. Czy ta zmiana zostanie zaakceptowana, dowiemy się prawdopodobnie podczas posiedzenia Sejmu w przyszłym tygodniu.