Zelmer przetrze podatkowy szlak

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2012-05-07 00:00

Producent AGD już korzysta ze zwolnień, ale chce… więcej zaoszczędzić

Model, w którym deweloper buduje w specjalnej strefie ekonomicznej halę i wynajmuje ją firmie, to w Polsce relatywnie nowe rozwiązanie. Dopiero od 2007 r. koszty najmu są traktowane jako koszty kwalifikowane i firmy mogą je rozliczać w niepłaconych podatkach.

— Byliśmy jedną z pierwszych firm, która skorzystała z tego rozwiązania. W naszym przypadku 50 proc. kosztów najmu jest odliczane od podatku. Jesteśmy w Mieleckiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej (MSSE) od sierpnia 2011 r. Podpisaliśmy umowę z firmą Panattoni na 15 lat. Kontrakt najmu opiewa na 92 mln zł — mówi Paweł Markowski, członek zarządu Zelmera.

Początki są trudne i jest bardzo wiele niewiadomych.

— Najważniejsza jest kwestia, jak długo koszt najmu będzie traktowany jako koszt kwalifikowany [co oznacza, że firma zapłaci niższe podatki — przyp. red.]. Nie wiemy, czy do końca działania strefy, czy krócej. Nie dostaliśmy w tej sprawie jasnej odpowiedzi — przyznaje Paweł Markowski. Eksperci uważają, że jest na to rada.

— Choć w SSE Starachowice nie mamy jeszcze takiego przypadku, w zezwoleniu dla firmy można zapisać, że koszty najmu powinno się odliczać tak długo, jak długo działa strefa — uważa Cezary Tkaczyk, prezes starachowickiej strefy.

Jest jeszcze kolejny problem, przed którym Zelmer stanie za osiem lat.

— Po upływie kontraktu najmu lub przed upływem terminu funkcjonowania strefy chcielibyśmy halę odkupić od dewelopera. Niestety, prawo nie zezwala, by ten wydatek potraktować jako koszt kwalifikowany — mówi Paweł Markowski.

Według naszych informacji, hala w Mielcu kosztowała 60-70 mln zł. Co prawda strefy mają w Polsce działać do 2020 r., więc Zelmer nie mógłby w 2026 r. skorzystać ze zwolnień.

Jednak resort gospodarki już przygotował rozporządzenia przedłużające ich funkcjonowanie do 2026 r., a w dalszych planach jest nowelizacja ustawy o strefach, która wydłuży je bezterminowo.

— Środek trwały kupowany przez dużego przedsiębiorcę musi być nowy. Ta kwestia jest regulowana przez rozporządzenie Komisji Europejskiej i jest nie do przeskoczenia. Ale problem tkwi gdzie indziej: nie można dwa razy dostać pomocy publicznej na ten sam składnik majątku zakupionego czy wytworzonego w ramach inwestycji.

Firma musiałaby więc pomniejszyć pulę dostępnej pomocy o wartość wynikającą z poniesionych kosztów najmu. To rozwiązanie również jest wątpliwe, bo nie powinno się do kosztów kwalifikowanych zaliczać wydatków poniesionych po dacie zakończenia inwestycji wpisanej w zezwoleniu, a taka sytuacja zdarzyłaby się przy zakupie hali po 15 latach.

Dlatego to nierealne — uważa Marcin Włodarczyk z Łódzkiej SSE. W przypadku Zelmera koszty 15-letniego najmu są dużo wyższe niż budowa nowej hali, więc firma i tak wykorzysta lepiej pomoc publiczną.

Nie wszyscy są w tej szczęśliwej sytuacji. 45 proc. inwestorów uważa, że wykorzysta ulgę w sposób niepełny — wynika z badania Ernst & Young przeprowadzonego wśród 250 firm.