Przejęcie dwóch krajowych i jednej zagranicznej firmy. To plany dość poważne, choć nie zostaną zrealizowane w tym roku.
Zetkama, producent armatury przemysłowej, poważnie myśli o poszerzeniu grupy kapitałowej.
— Jest pomysł, aby na bazie Zetkamy stworzyć większy organizm. Rozmowy trwają — mówi Leszek Jurasz, prezes firmy.
Chodzi o przejmowanie spółek, działających w podobnej branży ale produkujących wyroby, których kłodzka firma nie ma w ofercie.
Najbardziej zaawansowane są trzy projekty.
— W dwóch przypadkach dotyczą krajowych spółek, a w jednym zagranicznej — twierdzi prezes.
Dodaje jednak, że w tym roku jest już za mało czasu, aby domknąć którąś z planowanych akwizycji. Leszek Jurasz szacuje, że każde z przejęć kosztować będzie kilka- -kilkanaście milionów złotych. Jak to sfinansować? Zetkama ma jeszcze trochę pieniędzy z oferty publicznej, generuje środki własne i może zaciągać pożyczki.
— O nowej emisji akcji na razie nie myśleliśmy, ale tego też nie wykluczamy — dodaje prezes.
Po trzech kwartałach Zetkama ma już ponad 4,7 mln zł zysku netto, ponad dwa razy tyle co przed rokiem.
— Wyniki są zgodne z naszym budżetem, a nawet trochę lepsze — twierdzi Leszek Jurasz.
Dlatego pewnie tegoroczna prognoza zakładająca 78 mln zł przychodów i 5,7 mln zł zysku będzie lekko przekroczona. I to mimo taniego euro, a przecież Zetkama eksportuje 70-75 proc. wyrobów.
Dokładne wyniki będą znane już pewnie pod koniec listopada, wtedy spółka oficjalnie ustosunkuje się do prognozy. Niedługo potem poda szacunki na 2006 r.
Prezes zapowiada, że w perspektywie dwóch-trzech lat będzie rekomendował niewypłacanie dywidendy. Priorytetem są inwestycje.