Wystartował serwis Velomarket. To pierwszy na rynku bankowy marketplace z towarami, które z bankowością mają niewiele wspólnego. Marketplace’ami są Allegro, Amazon i OLX, ale też Automarket działający przy PKO Leasing. Powstał jeszcze przed pandemią — za rządów Zbigniewa Jagiełły w PKO BP — i miał być pierwszym z kilku internetowych placów targowych, jakie zamierzał zorganizować bank. Skończyło się na jednym. Kolejne są zapisane w strategii PKO BP do 2025 r. ogłoszonej jesienią ubiegłego roku, jednak zmiany personalne w zarządzie nie służą realizacji celów.
Do uruchomienia własnego marketplace’u od dłuższego czasu przymierza się mBank, tyle że efektów na razie nie widać, a jak wynika z naszych informacji, po miesiącach przygotowań prace w zasadzie zaczynają się od początku.
Velobankowi uruchomienie Velomarketu zajęło dwa miesiące. Tempo imponujące, bo w standardowej instytucji finansowej pokonanie etapu uzyskiwania zgód korporacyjnych trwałoby trzy razy dłużej. Velobank nie jest jednak standardowy. Struktura decyzyjna jest prosta: decyduje zarząd i od razu zleca zadanie do realizacji. Czasu na analizy i dywagacje nie ma za dużo, bo za kilka miesięcy Velo pójdzie pod młotek. Kiedy bank był wydzielany z Getinu Noble w trakcie procedury resolution jesienią ubiegłego roku, zarząd dostał mandat, a nawet nakaz od Komisjii Europejskiej zatwierdzającej i nadzorującej cały proces, żeby rozwijać biznes pomostowego banku w celu zwiększenia jego wartości, by w sprzedaży osiągnął jak najwyższą cenę.
Velomarket ma potencjał, żeby stać się znaczącą linią biznesową banku, choć na rozwinięcie pełnych możliwości do momentu sprzedaży czasu z pewnością zabraknie.
– Na platformie mamy już kilkanaście tysięcy produktów. Do końca roku planujemy oferować ponad 100 tys. Równie dynamicznie chcemy rozwijać naszą bazę klientów i zawieranych przez nas partnerstw. Współpracujemy już z kilkunastoma partnerami, ale celem jest pozyskanie do końca roku ponad 100 partnerów, a także zawarcie partnerstw strategicznych w kluczowych obszarach – mówi Wojciech Bolanowski, doradca prezesa Velobanku, lider projektu Velomarket.
Najpierw Velomarket 2.0…
Pierwsze informacje o Velomarkecie bank podał podczas Impactu’23. Miał zostać uruchomiony w związku z tym wydarzeniem, ale premiera została przełożona na poniedziałek, ponieważ serwis nie był jeszcze gotowy. Agata Strzelecka, dyrektor obszaru transformacji i biura strategii Velobanku, powiedziała Bankier.pl, że na platformie sprzedażowej znajdzie się 10-15 tys. ekoproduktów. Ekologia ma być tematem przewodnim i wyróżnikiem serwisu.
Z naszych ustaleń wynika, że w pierwszym etapie Velomarket zaoferuje rozwiązania z zakresu energii odnawialnej. Po Getinie Velo odziedziczył sporo kompetencji w dziedzinie finansowania fotowoltaiki. Ma kontakty do producentów, dystrybutorów, instalatorów i dysonuje know-how w zakresie finansowania. To wszystko chce wykorzystać w Velomarkecie. Ma tu powstać miejsce łączące firmy energetyczne, producentów, instalatorów i klientów, którzy uzyskają dostęp do fachowej wiedzy, porad oraz wsparcia technicznego i finansowego.
…potem specjalistyczna platforma sprzedażowa
To na początek. Następnie Velomarket ma się rozwinąć w wertykalny, czyli specjalistyczny, skoncentrowany na produktach eko serwis sprzedażowy z wydzielonymi kategoriami: elektromobilność (elektryczne rowery, hulajnogi), zdrowa żywność z certyfikatem, naturalne kosmetyki i sprzęt AGD/RTV z najwyższą klasą energetyczną.
Kto dostarczy produkty? I tu dotykamy kluczowej sprawy dla całego projektu. Velobank wybrał na partnera Shumee, firmę specjalizującą się w obsłudze marketplace’ów w internecie. Oferuje pełny serwis sprzedawcom, którzy chcą być obecni na platformach sprzedażowych, ale sami albo nie mają zasobów, albo know-how. Shumee może zaoferować im wszystko - od opisu produktu (z tłumaczeniem) po wystawienie go w marketplasie do transportu i obsługi posprzedażowej. Współpracuje ze wszystkimi największymi platformami w naszej części Europy, od niedawna również z Zalando. Shumee, którego założycielem i szefem jest Szymon Midera, były bankowiec (co z pewnością ułatwia znalezienie wspólnego języka z ludźmi z Velo), zapewni kontakt do merchantów i zajmie się obsługą logistyczną Velomarketu.
Dla klientów marchewka
Dlaczego sprzedawcy mieliby wystawiać się na bankowej platformie? Z naszych informacji wynika, że podstawową zachętą będzie niski próg wejścia: prowizja od sprzedaży w Velomarkecie ma być znacząco niższa niż w innych serwisach. Firmy, które są klientami banku, dostaną dodatkowy rabat.
Zniżki mają też być jedną z metod ściągnięcia ruchu na platformę. W Velomarkecie będą obowiązywać ceny regularne i ceny dla klientów banku - niższe o kilka procent.
Na co liczy bank, otwierając market internetowy? Jeśli uda mu się wygenerować ruch na platformie, ściągnąć i sprzedawców, i kupujących, możliwości oferowania kredytów, płatności odroczonych, faktoringu potencjalnie są bardzo duże. Przykład Allegro Pay, generującego obroty na poziomie 4 mld zł, pobudza wyobraźnię. Różnica polega na tym, że Allegro jest marketplace’em, a finansami zajmują się dla niego Aion i Pragma. Pytanie, czy zadziała to w drugą stronę - czy uda się stworzyć platformę sprzedażową w ramach partnerstwa, mając dostęp do finansowania? Przykład Aleo.pl, platformy wymiany towarów i usług dla firm stworzonej kilka lat temu przez ING Bank Śląski (poszło na nią sporo pieniędzy, a sukcesu nie było) sugeruje ostrożność.
Velobank ma niewiele do stracenia. Działając w ramach narzuconych przez Komisję Europejską, nie może ostro konkurować ofertą bankową. Velomarket to przykład myślenia out of the box, które ma potencjał zbudowania wartości dodanej dla banku i zwiększenia atrakcyjności dla inwestorów.
42 mld zł sumy bilansowej
Do końca miesiąca JP Morgan, doradca inwestycyjny, ma przedstawić listę potencjalnych kupców, do których wyśle oferty w sprawie Velo. Zgodnie z harmonogramem rozmowy z inwestorem powinny zakończyć się jesienią podpisaniem listu intencyjnego. Pytanie, czy temu harmonogramowi, powstałemu w ubiegłym roku, nie zagrozi kryzys bankowy w USA, który nie sprzyja akwizycjom w sektorze.
Velobank jest na najlepszej drodze do wypełnienia finansowych zobowiązań złożonych jesienią 2022 r., kiedy zapowiedział wypracowanie 400 mln zł zysku w 2023 r. Według naszych ustaleń bank może zrealizować ten plan już po wakacjach. Po kilku miesiącach stagnacji zaczął też zdobywać klientów, których przybyło 65 tys. Baza depozytowa jest ustabilizowana, a suma bilansowa wzrosła do 42 mld zł.

