Dane są gorsze niż oczekiwano. Mediana prognoz rynkowych wskazywała na spadek o 1,2 proc.

Konsumpcja spadła w trzecim kwartale o 1,5 proc., a wydatki państwa wzrosły o 0,3 proc. Inwestycje były niższe w trzecim kwartale o 4 proc. niż w drugim.
Sektor rolniczy zanotował spadek o 2,4 proc. w trzecim kwartale wobec drugiego, przemysłowy o 1,3 proc., a usług o 1,0 proc.
Polityczny impas w Brazylii spowodował, że prezydent Dilma Rousseff nie ma możliwości przeprowadzenia niezbędnych reform. Wzrost deficytu budżetowego i rosnące niebezpieczeństwo obniżenia ratingu Brazylii do poziomu śmieciowego zmusił rząd do ogłoszenia częściowego zawieszenia działań administracji i ograniczenia wydatków. Tymczasem bank centralny podniósł stopy procentowe do najwyższego poziomu od 9 lat, co zdusiło popyt i zwiększyło bezrobocie, ale nie zahamowało dwucyfrowej inflacji.
- Jesteśmy na dnie głębokiego dołu i wydaje się, że wciąż kopiemy - skomentował dane Alberto Ramos, główny ekonomista ds. Ameryki Łacińskiej w Goldman Sachs. - Kiedy popatrzeć na te dane tylko od strony popytu, wyłączając eksport netto, wygląda na to, że całkiem szybko będziemy musieli określać to raczej jako depresję, a nie recesję - dodał.
Ekonomiści prognozują, że PKB Brazylii spadnie w tym roku o 3,2 proc., a w przyszłym o 2,0 proc. Na początku tego roku oczekiwano, że Brazylia zakończy wzrostem obecny i przyszły rok.