Zamiast ścigać oszustów, polski rząd dobija uczciwe firmy — poskarżyła się branża recyklingu złomu metali nieżelaznych
Prośby o opamiętanie się fiskusa, kierowane do Jacka Rostowskiego,
ministra finansów, nie przyniosły rezultatów. Dlatego 47 firm skupionych
w Izbie Gospodarczej Metali Nieżelaznych i Recyklingu (IGMNiR)
postanowiło szukać pomocy na forum Unii Europejskiej.
Skargę na polski rząd wysłały do Komisji Europejskiej. — Przedsiębiorcy
działający na rynku obrotu odpadami czują się bezsilni wobec fiskusa.
Przez błędne decyzje urzędników możemy wkrótce skończyć jak niegdyś
polscy producenci komputerów [np. Optimus czy JTT Computer — red.].
Dlatego zwracamy się do Komisji Europejskiej, aby wystąpiła do polskiego
rządu, tj. do Ministerstwa Finansów, o ostateczne stanowisko dotyczące
prawa do odliczania podatku VAT — mówi Kazimierz Poznański, prezes izby.
Zmasowana kontrola
Batalia idzie o to, czy polski fiskus może karać firmy, które odliczyły
sobie VAT z faktur wystawionych przez fikcyjne podmioty (tzw. słupy),
nie wiedząc, że ich dostawcy byli oszustami. Od pewnego czasu branża
jest na potęgę kontrolowana przez organy skarbowe. Fiskus wykrył
przypadki fałszywych faktur w łańcuszkach obrotu złomem. Najbardziej
znaną ofiarą nagonki jest giełdowa spółka Drop. Skarbówka zarzuca jej
bezprawne odliczanie VAT od fikcyjnych faktur. Nałożyła na nią 600 tys.
zł domiaru podatkowego i ustanowiła na jej majątku zabezpieczenia na
kwotę 26 mln zł. — Kontrolerzy nie ścigali oszustów, którzy nam
dostarczyli złom, tylko skierowali się do nas, licząc, że w ten sposób
łatwo wyrwą pieniądze. W miarę możliwości sprawdzamy naszych dostawców.
Nie wiedzieliśmy jednak, że jeden z drobnych kontrahentów był oszustem —
mówi Marek Suchowolec, szef rady nadzorczej Dropu. Na łamach „PB” wielu
innych przedsiębiorców skarżyło się na nadużycia ze strony kontrolerów.
Niepewna przyszłość
Branża boi się o swoją przyszłość. — Działania urzędników pogrążają
branżę. Nie możemy być bierni wobec łamania prawa przez służby skarbowe
— mówi Kazimierz Poznański. W skardze branża dowodzi, że polski fiskus
łamie prawo unijne, gdyż nie zadaje sobie trudu, by ustalić, czy firma,
odliczając VAT, wiedziała o tym, że jej dostawcą złomu i wystawcą lewej
faktury był oszust.
Na poparcie swoich racji przedstawiła wyroki ETS i opinie prawne.
— Polskie władze skarbowe nie przestrzegają prawa wspólnotowego. Nie
respektują obowiązku dochodzenia, czy firma podjęła wszelkie środki w
celu wykluczeniaoszustwa, czy działała w dobrej wierze i czy sama nie
uczestniczyła w oszustwie — podkreśla Tomasz Olkiewicz, doradca
podatkowy w MDDP. Opinię potwierdzającą racje branży wydała też
kancelaria prawna Zbigniewa Ćwiąkalskiego, byłego ministra
sprawiedliwości.
— Odmowa odliczenia VAT z faktur wystawionych przez nieuczciwego
kontrahenta jest dopuszczalna tylko wówczas, gdy zostanie wykazane, że
podatnik wiedział lub mógł wiedzieć, że transakcja stanowiła oszustwo
podatkowe — uważa Krzysztof Płeszka, radca prawny z kancelarii
Studnicki, Płeszka, Ćwiąkalski, Górski.
Izba protestuje przeciwko uznaniu firmy za winną udziału w oszustwie bez
przeprowadzenia postępowania dowodowego. Jerzy Martini, doradca
podatkowy z Baker & McKenzie, nie widzi większego sensu w skarżeniu się
do Komisji Europejskiej. — Komisja Europejska stoi na straży
przestrzegania prawa unijnego przez kraje członkowskie.
Gdy stwierdzi nieprawidłowości, to wzywa dany kraj do ich usunięcia. W
przeciwnym razie może złożyć skargę do Europejskiego Trybunału
Sprawiedliwości. Tyle teoria. Praktyka jest różna. Mam w tym zakresie
niezbyt dobre doświadczenia. Wysyłałem skargę w sprawie polskiej firmy,
mojego klienta. Niestety, komisja nie kiwnęła palcem — mówi Jerzy
Martini.