Złote spadochrony w Orlenie

TM
opublikowano: 2009-04-30 09:03

Z raportu rocznego płockiej spółki wynika, że na odprawy i na świadczenia związane z zakazem konkurencji spółka wydała w ubiegłym roku ponad 7,1 mln zł. I na tym nie koniec.

Płocki Orlen zawsze dobrze płacił byłym menedżerom i w 2008 r. tradycja została podtrzymana. Najwyższe świadczenia z tytułu odprawy i zakazu konkurencji otrzymał były prezes Wojciech Heydel. Wyniosły one brutto 2,88 mln zł. Doliczając do tego pensję, jaką otrzymywał odwołany we wrześniu prezes, wychodzi w sumie 5,7 mln zł brutto. Na drugim miejscu jest Piotr Kownacki, obecny szef prezydenckiej kancelarii, który rządził Orlenem przed Wojciechem Heydlem (w lutym 2008 r. został zawieszony, a potem upłynęła jego kadencja). Wartość jego odpraw (i oczywiście zakaz konkurencji) sięga 1,44 mln zł. Wraz z pensją otrzymujemy kwotę prawie 3,3 mln zł. Na tym jednak nie koniec. Jak informuje spółka, w kosztach za 2009 r. pojawią się jeszcze wypłaty 960 tys. zł  dla Heydla oraz 600 tys. zł dla Kownackiego.

Pieniądze otrzymują także menedżerowie, którzy w ubiegłym roku już nie pracowali w zarządzie Orlenu. Są to jednak dużo niższe kwoty. Cezary Smorszczewski otrzymał 220 tys. zł, Igor Chalupec 140 tys. zł, a Paweł Szymański 90 tys. zł.

W sumie w ubiegłym roku Orlen wypłacił dziewięciu byłym menedżerom z zarządu ponad 7,1 mln zł.

TM