Złote wcale nie są złe

Małgorzata Ziętek
opublikowano: 2004-09-28 00:00

Klienci poszukujący finansowania nieruchomości bardzo często sięgają po kredyt hipoteczny. Szukają ofert najtańszych. Interesują się więc głównie oprocentowaniem, a co za tym idzie — wysokością rat miesięcznych. Kredyty walutowe oraz denominowane w walucie obcej niewątpliwie kuszą, ale podjęcie decyzji i podpisanie się pod zadłużeniem we frankach szwajcarskich, euro czy dolarach moim zdaniem wymaga co najmniej podstawowej analizy potrzeb, oczekiwań i możliwości klienta.

Większość z nas pracuje w Polsce i dochody uzyskuje w polskiej walucie — oto podstawowy powód do zadłużania się w złotych. Im krótszy okres kredytowania i mniejsza kwota, tym różnice w wysokości rat między walutą obcą a złotym są mniejsze. Co więcej — zadłużając się w złotych, kredytobiorca ma gwarancję, że kwota zadłużenia wraz z każdą zapłaconą ratą pomniejsza się. To główne argumenty przemawiające za kredytem w złotych.

Tym, którzy decydują się na kredyt w walucie obcej ze względu na mniejsze miesięczne zobowiązania wobec banku, przypominam o ryzyku kursowym. Przedstawiając harmonogramy spłat pokazuję jednocześnie różnicę w spłatach miesięcznych dla kredytu złotowego i walutowego. Wadą kredytu złotowego na pewno jest wyższe oprocentowanie, ale marża bankowa dla tego produktu jest niższa w stosunku do kredytu walutowego.

Małgorzata Ziętek

doradca kredytowy