Próbując odnaleźć przyczyny kształtowania się cen złota w ostatnich tygodniach, warto spojrzeć na zachowanie się światowych giełd akcyjnych oraz kurs dolara.
Za każdym razem, gdy rynki podnoszą się po mocnych spadkach, inwestorzy wykazują mniejsze zainteresowanie amerykańską walutą, uważaną za bezpieczną na nerwowe czasy.
Rośnie jednocześnie ich skłonność do podejmowania ryzyka oraz chęć inwestowania w alternatywne instrumenty, do których zaliczyć można również złoto.
Od 16 sierpnia, czyli od dnia, kiedy giełdy w Stanach osiągnęły swój lokalny dołek, również cena złota notuje nieprzerwany wzrost. Od tego momentu jej wartość wzrosła z 640 USD za uncję do 670 USD, czyli ponad 4,5 proc.
W tym samym czasie wartość indeksu Dow Jones wzrosła z około 12 500 do 13 400, czyli ponad 7 proc. a kurs EUR/USD z 1,3350 do 1,3650, czyli około 3 proc. Można więc powiedzieć, że również dalsze losy kształtowania się cen złota zależeć będą od kondycji rynków światowych. Jeżeli inwestorzy uwierzą, że najgorsze mamy już za sobą, powinno to spowodować dalszy wzrost cen kruszcu, podczas gdy powrót do spadków na rynkach akcyjnych może dać sygnał do przeceny.
Z technicznego punktu widzenia cena złota w dalszym ciągu porusza się w trendzie bocznym, gdzie dolnym ograniczeniem kanału są okolice 640 USD, a górnym 680 USD. Powoli więc zbliżamy się do górnej granicy, co sugeruje, że dalsze wzrosty nie powinny być już tak znaczące. Ewentualne przełamanie tych poziomów mogłoby wywindować ceny złota nawet powyżej 700 USD za uncję.
Tomasz Porada
DM X-Trade Brokers