Mimo wtorkowej korekty złoto cały czas jest jednym z najchętniej kupowanych towarów na światowych giełdach. Popyt na ten metal jest tak duży, że inwestorzy decydują się płacić po około 500 i więcej dolarów za uncję. To cena niespotykana na rynku od 22 lat, a część fachowców uważa, że może być jeszcze drożej. Na wczorajszy spadek notowań duży wpływ miało umocnienie się kursu dolara. W ciągu wtorkowej sesji przecena notowań metalu przekraczała 1,2 proc., a uncję kruszcu można było dostać nawet za 495 dolarów.
Wczorajsza korekta nie oznacza odwrócenia się inwestorów od złota. Przeciwnie, kupują oni ten kruszec, szukając alternatywy dla niepewnych lokat w papiery wartościowe. Chcą się też zabezpieczyć przed inflacją. Dlatego kupują go już nie tylko fundusze hedgingowe, ale również towarzystwa ubezpieczeniowe i fundusze emerytalne. Są to na ogół inwestycje długoterminowe.
Dobra koniunktura na światowym rynku złota sprzyja polskim jubilerom. Giełdowy W. Kruk w III kwartale popisał się 50-proc. wzrostem zysku operacyjnego i 20-proc. skokiem marży oraz przychodów. W ślad za dobrymi wynikami rośnie kurs spółki. Tylko w listopadzie akcje W. Kruka podrożały o 18 proc.