Złoty czeka na dane i expos

Marek Rogalski
opublikowano: 2015-11-17 22:00

W ostatnich dniach najmocniejszą walutą w regioniejest ponownie węgierski forint. To nadal echa lepszych danych o inflacji, chociaż we wtorek w komunikacie po posiedzeniu Bank Węgier zapowiedział, że utrzyma luźną politykę, dopóki nie będzie pewien, że inflacja zbliży się do celu na poziomie 3 proc. Zdaniem wiceprezesa Martona Nagya, nie stanie się tak przed końcem 2017 r. Rynek zakłada jednak, że zamiast ciąć stopy procentowe (1,35 proc.), Węgrzy zdecydują się na działania niestandardowe, wspierające wzrost gospodarczy. Część z nich, jak tanie pożyczki dla firm z banku centralnego, została już zaprezentowana.

Tymczasem na drugim biegunie był złoty, któremu szkodzą oczekiwania związane z możliwym cięciem stóp o 50 pkt. baz. do połowy 2016 r., a także niepewność związana z kwestią sfinansowania obietnic wyborczych PiS. Pytanie, na ile te wątpliwości rozwieje dzisiejsze exposé premier Beaty Szydło. Dla rynku liczyć będą się też dane makro, chociażistotniejsze od dzisiejszej dynamiki płac będą jutrzejsze odczyty na temat produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Trudno oczekiwać dalszego osłabienia się złotego względem euro — rejon 4,2550 zł jest mocnym wsparciem, a oczekiwania na luzowanie polityki przez Europejski Bank Centralny w grudniu powinny pchać notowania w stronę 4,20 zł. Złoty powinien pozostać słaby w relacji do dolara (tu jeszcze w tym tygodniu powinniśmy naruszyć barierę 4 zł za sprawą spadającego kursu EUR/USD), a także do funta, który ma szansę na dłuższą chwilę zagościć ponad poziomem 6 zł. © Ⓟ