Złoty dostał skrzydeł
W poniedziałek otwarcie sesji zapowiadało kontynuację ubiegłotygodniowego trendu wzrostowego. Na umacnianie się złotego duży wpływ miały zapisy na akcje Telekomunikacji Polskiej SA. Według szacunkowych obliczeń, inwestorzy sprzedadzą około 560 mln dolarów. Nie bez znaczenia było też ciągłe osłabianie się dolara, dzięki czemu Polska stała się atrakcyjnym rynkiem dla zagranicy. Za dolara płacono 3,4350/500 zł, za markę 2,1250/40, przy odchyleniu od parytetu 5,64/5,23 proc.
NA WCZORAJSZEJ aukcji NBP zaoferowało bony skarbowe na sumę 900 mln zł. Analitycy spodziewali się spadku ich rentowności, lecz przewidywali duży popyt w związku z oczekiwaną obniżką stóp procentowych. Według analiz amerykańskiego banku inwestycyjnego Salomon Smithy Barney, NBP obniży stopy o 2 punkty proc. Przyczyniło się do tego stopniowe wyhamowanie inflacji, a 9,5 proc. poziom inflacji pod koniec roku jest, według analityków banku, bardzo realny. Drugim istotnym powodem przemawiającym za obniżką stóp procentowych jest obawa przed napływem kapitału spekulacyjnego. Po wprowadzeniu euro inwestorzy zachodni będą szukali sposobów zróżnicowania portfeli walutowych — jak twierdzi Wike Goldberg z londyńskiego biura analiz SSB.
W POŁUDNIE złoty szedł nadal w górę. Osłabienie dolara oraz sytuacja na światowych rynkach pomagały w umacnianiu się naszej waluty. Dolar kosztował już tylko 3,4325/35, a marka 2,1207/13, przy odchyleniu od parytetu 5,75/5,72 proc. Dealerzy przewidywali, że odchylenie od parytetu może dojść do 6 proc. Pod koniec dnia nasza waluta zamknęła się mocno, za dolara płacono 3,4380/00 zł, za markę 2,1195/05 zł, przy odchyleniu od parytetu 5,70/5,65 proc.
Na przetargu Ministerstwo Finansów sprzedało bony skarbowe o wartości 740 mln zł.
W TOKIO indeks Nikkei ponownie wystrzelił w górę. Tuż po otwarciu sesji indeks wzrósł o 170,22 punktów. Spowodowane to było spadkiem notowań dolara. Po południu na tokijskiej giełdzie walutowej za zielonego płacono 114,28 jenów. Eksperci twierdzą, że duży spadek wartości dolara jest spowodowany obawami inwestorów, dotyczącymi stanu gospodarki amerykańskiej. Niespodziewane obcięcie przez FED stóp procentowych nie dało spodziewanych efektów. Zamiast ożywienia rynku wzbudziło poważne wątpliwości co do kondycji gospodarki USA. W Londynie funt umocnił się nieznacznie i płacono za niego 1,7040 USD. Tak małe ruchy waluty brytyjskiej są spowodowane publikacjami prasy, w której pojawiły się pogłoski o nadzwyczajnym spotkaniu zarządu Banku of England i obcięciu stóp procentowych. Umacniała się natomiast marka na frankfurckiej giełdzie walutowej. Cena dolara spadła do 1,6150 marki. Europejscy eksperci gospodarczy obawiają się o kondycję eksportu, którą może nadszarpnąć zbyt niska cena dolara.
JEŚLI DOLAR przebije poziom 1,60 marki to na poziomie 1,55 Bundesbank podejmie próby zahamowania tego spadku bez obcinania stóp procentowych — uważa Nick Stamenkovic, szef ekonomistów w jednym z austriackich banków.