Złoty ponownie stabilny
Komunikat ze specjalnego posiedzenia RPP, które odbyło się w poniedziałek, okazał się zgodny z oczekiwaniami dealerów i analityków walutowych. Co prawda z kursów otwarcia we wtorek można było wyciągnąć wniosek, że oczekiwania te nie zostały spełnione, jednak sytuacja przedstawiała się nieco inaczej. Na wczorajszym otwarciu kurs dolara ustalił się na 4,5030 zł, a więc o ponad 3 grosze wyżej w porównaniu z ceną ostatnich transakcji w poniedziałek. Tyle tylko, że cena zamknięcia z poniedziałku, zdaniem dealerów, ustaliła się na poziomie 4,47 zł trochę przypadkowo, ponieważ przed końcem handlu większość transakcji zawierano po 4,51-4,52 zł. Waluta unijna na otwarciu we wtorek kosztowała 4,0442 zł w porównaniu z 4,0275 zł dzień wcześniej.
Fixing potwierdził stabilne zachowanie rynku. NBP ustalił średni kurs waluty amerykańskiej na 4,5197 zł, unijnej — na 4,0600 zł. Spadek wartości złotego względem euro był pochodną umocnienia waluty Eurolandu w stosunku do dolara. We wtorek cena euro na rynkach zagranicznych zwiększyła się do około 0,90 USD.
PO POŁUDNIU na rynku wciąż było spokojnie. Około godziny 15.00 za dolara płacono 4,5230 zł, za euro 4,0468 zł. Na rynku nie widać było podziału na kupujących dolary graczy zagranicznych oraz sprzedających tę walutę inwestorów krajowych. Tak samo chętnie kupowano dolara i złotego, chociaż przed godz. 16.00 zgodnie przystąpiono do kupowania złotego, dzięki czemu kurs dolara spadł do 4,4850 zł.
— Ludzie mają wrażenie, że ubiegłotygodniowa wyprzedaż była przesadzona i myślenie o kryzysie walutowym musi być przeanalizowane, zanim będzie można o nim rzeczywiście mówić — powiedziała cytowana przez Reutera Sonja Gibs, strateg walutowy z banku Nomura w Londynie.
ZDANIEM analityków, do czasu posiedzenia banku centralnego USA, gracze zagraniczni będą bardzo ostrożnie podchodzić do zakupów polskich papierów skarbowych, których rentowność w ostatnim czasie zwiększyła się.
Punktem zaczepienia, który trzyma teraz rynek na stabilnym poziomie, jest prywatyzacja TP SA. Gracze zastanawiają się, czy rząd zdecyduje, że akcje spółki będą kupowane za złote, czy też raczej zatrzyma dolary na specjalnym koncie walutowym. W dłuższej perspektywie problem sprowadza się do tego, czy pieniądze za TP SA zostaną „przejedzone” już teraz w związku z deficytem budżetowym — czy zostaną wykorzystane dopiero za jakiś czas na spłatę zadłużenia zagranicznego.