Złoty znów zaczyna drożeć
Okres korygowania wartości złotego, po znacznym umocnieniu, jakie nastąpiło pod koniec stycznia, rynek walutowy najwyraźniej ma już za sobą. Początek wczorajszego handlu na rynku międzybankowym przyniósł jeszcze co prawda spadek kursu złotego względem obu walut, ale potem złoty zaczął drożeć. Na otwarciu cena dolara wyniosła 4,0880 zł, wobec 4,10 zł na zamknięciu w piątek. Miało to związek ze zmianą parytetu euro/dolar na rynkach zagranicznych, ponieważ euro na otwarciu podrożało do 3,8020 zł, z 3,7850 zł na zamknięciu poprzedniej sesji. Później kurs waluty amerykańskiej wzrósł jeszcze do 4,0980 zł, ale od około godziny 11.00 złoty zaczął systematycznie drożeć. Tuż przed godziną 16.00 za dolara płacono 4,07 zł, walutę europejską wyceniano zaś na 3,7830 zł.
Przyczyny umocnienia złotego nie były jasne. W ciągu dnia pojawiły się w serwisie Reutera wypowiedzi Wiesławy Ziółkowskiej z RPP, która przewiduje że deficyt obrotów bieżących w styczniu wzrośnie o 20 proc. w stosunku do grudnia. W tym samym serwisie Stanisław Gomułka, doradca ministra finansów, zapowiedział że wzrost PKB w pierwszym kwartale wyniesie 0-2 proc. Analitycy twierdzą jednak, że wypowiedzi te nie miały wpływu na poziom kursów.
Nasilenie obaw o stan japońskiej gospodarki oraz spekulacje dotyczące oceny sytuacji gospodarczej USA z ust szefa amerykańskiego banku centralnego Alana Greenspana podczas wystąpienia w Kongresie, spowodowały w poniedziałek spadek notowań jena i dolara na międzynarodowych rynkach walutowych. Kurs euro wzrósł chwilowo do poziomu 0,93 dolara i 109,65 jena. Notowaniom euro pomogły także wypowiedzi ministrów finansów strefy euro o niezagrożonym wzroście gospodarczym w Europie.