Rekomendacje dla giełdowych dystrybutorów odzieży sypią się jak z rękawa. Analitycy uważają, że warto kupować akcje Artmana oraz Redanu i trzymać papiery LPP. Wygląda na to, że branża, która szycie ubrań zleca głównie na Dalekim Wschodzie, jesienią wróci do mody.
Optymizm analityków może nieco zaskakiwać, bo w ostatnich tygodniach notowania dystrybutorów odzieży — poza LPP — nie były najlepsze. Od początku sierpnia notowania Redanu poszły w dół o ponad 14 proc., a Artmana o 3 proc. W tym czasie na giełdzie można było całkiem nieźle zarobić, o czym świadczy wzrost indeksu WIG o 7 proc. Koniunkturę wykorzystało LPP, którego notowania zyskały przeszło 14 proc.
Wyceny BM BGŻ wróżą Artmanowi oraz Redanowi spory potencjał wzrostowy. Według analityków biura akcje tych spó- łek są warte odpowiednio 14,3 i 7,6 zł. W porównaniu z obecną wyceną to o 18 i 40 proc. więcej. Obie spółki powinny z roku na rok dynamicznie zwiększać zyski. Po przeprowadzeniu reorganizacji stać je w kolejnych latach na zwiększanie sprzedaży co najmniej o 25 proc. Z wyliczeń BM BGŻ wynika, że już w tym roku zysk operacyjny Artmana wzrośnie ponad 3- -krotnie, do 6,2 mln zł. Pozytywne efekty powinno przynieść odmłodzenie marki House, poszerzenie oferty oraz zwiększenie grona odbiorców. Dla Redanu przełomowy powinien być 2006 rok. Przynajmniej tak zakładają prognozy, które wróżą trzykrotny wzrost zysku operacyjnego, do 20,7 mln zł. Również LPP powinno zachować istotną dynamikę wyników. Analitycy CA IB przewidują, że przychody grupy w 2005 r. wyniosą 749 mln zł, a zysk netto 62 mln zł. W 2004 r. było to odpowiednio 546 mln zł i 42 mln zł. W ocenie tego biura akcje tej spółki są warte 960 zł.
Inwestorzy powinni jednak pamiętać, że w tej branży bardzo łatwo o wpadki. Najlepszy dowód to giełdowa kariera dystrybutorów odzieży, którzy próbują powtórzyć sukces LPP. W ubiegłym roku Artman kilkakrotnie redukował prognozy, których i tak nie dotrzymał. Redanowi zaszkodził fatalny marketing marki Top Secret i afera celna w Łodzi, która była bezpośrednią przyczyną dymisji prezesa.
LPP unika wpadek. Branżowy pionier regularnie poprawia wyniki, a jego notowania rosną. Na razie jednak jego giełdowa kariera może uchodzić za wzorcową. Owszem, lider miewa zadyszki. Pod koniec maja niektórzy analitycy zastanawiali się nad redukcją w portfelach akcji tej spółki, sądząc, że w perspektywie 12 miesięcy godziwa wartość odzieżowej firmy będzie wynosić 760 zł na akcję. Jednocześnie podkreślali, że inwestorzy zbyt wcześnie obdarzyli zarząd firmy kredytem zaufania i za szybko zdyskontowali strategię. Czas pokazał, że długoterminowo — jak zwykle — rację ma rynek. Kurs gdańskiej spółki zmierza w kierunku 1000 zł. To najdroższe nominalnie papiery w historii GPW. Menedżerowie spółki są jednak spokojni o płynność handlu i nie myślą o splicie.
Jedno jest pewne — branża najgorsze ma za sobą. Powoli znika ryzyko związane z importem odzieży z Azji. Unia Europejska na razie poszła na kompromis z Chinami, więc polskim spółkom zlecającym produkcję na Dalekim Wschodzie nie grozi skokowy wzrost cen zamawianych produktów.