12 tys. sztuk — nawet tyle amunicji wielkokalibrowej dziennie zużywa Ukraina.
— Polski przemysł zbrojeniowy produkuje rocznie 5-6 tys. sztuk amunicji o średnicy 155 mm. Konieczne jest więc jak najszybsze zwiększenie potencjału do co najmniej 100-150 tys. sztuk — mówi Grzegorz Niedzielski, prezes Zakładów Sprzętu Precyzyjnego (ZSP) Niewiadów, które starają się odbudować pozycję rynkową po latach funkcjonowania w upadłości.
Resort obrony zamówił sporo amunicji wielkokalibrowej w Korei Południowej. Ofertę złożyły mu także ZSP Niewiadów. Amunicja może być kompletowana w jego zakładach z komponentów dostarczanych np. z Indii, Niemiec, Kanady czy Słowacji. Spółka ma podpisane listy intencyjne z partnerami z tych krajów. Rozmowy dotyczące współpracy z Indiami są zaawansowane. Resort obrony nie odpowiedział jednak na pytania PB dotyczące m.in. zakupu amunicji z tego kraju.
— Nadzór jakościowy na rzecz ZSP nad produkcją ładunków oraz pocisków w Indiach może sprawować czołowy europejski instytut badawczy — szwedzki Bofors Test Center, który udzielił Hindusom licencji na produkcję elementów szwedzkiej artylerii lądowej. To właśnie te komponenty mają być sprowadzane dla nas — zapewnia Grzegorz Niedzielski.
Przygotowania do opracowania własnych produktów
Spółka zamierza także produkować własną amunicję. W tym również mogą pomóc podpisane porozumienia z Boforsem dotyczące opracowania dokumentacji konstrukcyjnej pocisku. Projekt będzie prowadzony przy współudziale polskiego Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Zielonce. Równolegle utworzony przy ZSP Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Niewiadów (OBR) rozpoczął prace nad opracowaniem zapalnika do amunicji.
Atutami Niewiadowa są infrastruktura fabryczna, strefa ochronna z dala od zabudowań mieszkalnych, magazyny i poligon badawczy. W ciągu najbliższych dwóch lat firma chce uruchomić trzy-cztery linie do elaboracji pocisków 155 mm (napełniania skorup materiałem wybuchowym), w tym jedną projektowaną we własnym OBR. Zapewni ona wydajność do 15 sztuk pocisków na godzinę. Niewiadów adaptuje także budynki przeznaczone na lakiernię i pomieszczenia do kompletacji amunicji.
Fabryka elaboracji będzie mieć zdolności produkcyjne do 200 tys. sztuk rocznie. Szacowany jej koszt to około 200 mln zł. Spółka prowadzi analizy dotyczące pozyskania zewnętrznego finansowania — myśli np. o emisji obligacji.
— Jeszcze kilka lat temu zakłady w Niewiadowie miały 6 mln zł przychodu rocznie i zatrudniały 15 osób. Na koniec ubiegłego roku mamy sprzedaż na poziomie 97 mln zł i 8 mln zł zysku — mówi Grzegorz Niedzielski.
Grupa planuje też uruchomienie linii produkcji zapalników i korpusów amunicji. To droższy projekt — jego koszt to około 400 mln zł, a uruchomienie zajmie do dwóch lat. Nierozwiązaną kwestią nadal jest finansowanie inwestycji.
Niedawno grant wysokości 2,1 mln EUR z unijnego programu ASAP (program o wartości 500 mln EUR dla koncernów zbrojeniowych na zwiększenie zdolności produkcyjnych amunicji artyleryjskiej) otrzymał Dezamet. Grupa Niewiadów nie składała aplikacji. Jej prezes zapewnia, że w kolejnych rundach weźmie udział.
Uruchomienie szybkich dostaw komponentów z Indii we współpracy z zakładami z Niewiadowa pozwoliłoby w krótkim czasie zwiększyć nasze zasoby amunicji. Konieczne są także inwestycje w uruchomienie własnej produkcji, zarówno w państwowych zakładach Polskiej Grupy Zbrojeniowej, jak też prywatnych. Niewiadów ma duży potencjał. Firma już rozpoczęła współpracę z podmiotami edukacyjnymi mającą na celu kształcenie kadry. W Niewiadowie i okolicach wciąż także mieszkają ludzie, którzy pracowali w zakładach zbrojeniowych przed ogłoszeniem upadłości. Niewykluczone, że część zechce wrócić.
Nadzieja na zamówienia rządowe
Szef niewiadowskich zakładów podkreśla, że w zdobyciu finansowania spółce pomogłyby zamówienia polskiej armii. Przypomina historię powstania zakładu przed ponad 100 laty. Wówczas rząd mocno inwestował w przemysł, m.in. zbrojeniowy.
— W 1920 r. mieliśmy obiecane dostawy amunicji, ale niektóre sąsiednie kraje nie przepuszczały dostaw do Polski. Zapadła więc decyzja o budowie zakładów w Niewiadowie. Mimo że firma istniała tylko na papierze, rząd zapewnił zaliczki i poręczył kredyty zapewniające finansowanie budowy — przypomina Grzegorz Niedzielski.
Poręczenie finansowe obecnie nie wchodzi w grę, ale przedstawiciele niewiadowskich zakładów chcą mieć deklaracje rządu o odbiorze przynajmniej części produkcji po zbudowaniu fabryki.
Grupa Niewiadów planowała też uruchomić produkcję granatników RPG Komar. Grzegorz Niedzielski twierdzi jednak, że nie jest w stanie równocześnie realizować wielu projektów inwestycyjnych, więc skupi się na inwestycjach w amunicję, bo zapewnienie jej dostaw jest kluczowe dla armii.
Teraz grupa zdobywa rynek i osiąga zyski m.in. dzięki produkcji amunicji dymnej GAK-81 wystrzeliwanej z wyrzutników na Krabach i Rakach, zestawów min sygnalizacyjnych Płomień, imitatorów strzelań, zapalników itp.