Związki PKP Cargo grożą strajkiem

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2012-01-31 00:00

Załoga chce uzgodnić pakiet gwarancji bez udziału inwestorów, którzy wkrótce rozpoczną due diligence.

PKP chce, by w lutym inwestorzy zainteresowani zakupem kontrolnego pakietu PKP Cargo rozpoczęli due diligence. Tajna krótka lista leży w resorcie transportu już od połowy ubiegłego roku. Rząd przed jesiennymi wyborami 2011 r. nie chciał podejmować kontrowersyjnej decyzji o sprzedaży narodowego przewoźnika towarowego.

Potem nowy Sławomir Nowak, szef resortu zastanawiał się, czy nie zaciągnąćprywatyzacyjnego hamulca, ale konieczność spłaty 4,5 mld zł długów przez spółkę matkę, czyli PKP, skłoniła go do wprost przeciwnej decyzji. Przyspiesza sprzedaż Cargo. Jednak za hamulec złapali związkowcy.

— Najpierw musimy porozumieć się w sprawie pakietu gwarancji dla pracowników — mówi Dariusz Browarek, wiceprzewodniczący Federacji Związków Zawodowych Przewoźników PKP. Cezary Grabarczyk, poprzedni minister infrastruktury, obiecał załodze Cargo, że przed wejściem inwestora dostanie taki pakiet, ale na niedawnym szczycie kolejowym Sławomir

Nowak dał do zrozumienia, że nie czuje się związany zobowiązaniami poprzednika. Jednak związki nie zamierzają odpuścić. Na 2 lutego zarząd związkowych central planuje spotkanie, na którym uzgodni co dalej, a 8 lutego chce zasiąść do rozmów z zarządem Cargo. — Jeśli nie będzie porozumienia do połowy lutego, nie wykluczamy podjęcia akcji strajkowej. Jeżeli nie uzgodnimy pakietu przed due diligence, to będziemy musieli rozmawiać o nim z inwestorem — mówi Dariusz Browarek. A tego kolejarze wolą uniknąć.

— Poprosiliśmy zarząd Cargo i stronę społeczną o porozumieniesię. Nie możemy z prywatyzacją zwlekać w nieskończoność — mówi Andrzej Massel, wiceminister transportu odpowiedzialny za kolej. Średnie wynagrodzenie w spółce to 3-3,5 tys. zł, a zatrudnienie sięga 24 tys. osób.

Związkowcy chcą wpisania w pakt corocznych podwyżek minimum o stopę inflacji (o ile sytuacja spółki będzie korzystna). Zarząd Cargo proponuje natomiast premie uzależnione od wyników firmy. Związki liczą także, że jeszcze przed wejściem inwestora dostaną prywatyzacyjną premię (tzw. jednorazowe świadczenie pieniężne uzależnione od czasu zatrudnienia, w wysokości3-7 tys. zł). Tu jednak pojawiają się problemy.

— Świadczenie to może być uznane za niedozwoloną pomoc publiczną — mówi Dariusz Browarek.

— Pismo z taką sugestią otrzymaliśmy do Ministerstwa Finansów — przyznaje Andrzej Massel. — Nie znam argumentacji Ministerstwa Finansów, ale nie widzę różnicy między wynegocjowaniem premii z zarządem Cargo a inwestorem. To wciąż pieniądze spółki — dziwi się Janusz Piechociński, wiceszef Sejmowej Komisji Infrastruktury. Ministerstwo Finansów do czasu zamknięcia wydania nie odpowiedziało na pytania „PB”.

Zamieszanie wokół pakietu to problem dla resortu transportu. — Jego podpisanie przez obecny zarząd obniży wartość spółki — uważa Adrian Furgalski, ekspert kolejowego rynku. Niepodpisanie to groźba strajków, jednak najgorszą opcją wydaje się dalsze przeciąganie prywatyzacji. Lepszego niż teraz momentu na wprowadzenie do Cargo inwestora resort skarbu raczej nie znajdzie. Spółka ogłosiła rekordowe wyniki za 2011 r., co może zwiększyć jej wartość szacowaną dotychczas na 2,5-3 mld zł).