W I kwartale 2025 r. zysk netto Asbisu spadł o 47 proc. do 7,4 mln USD, mimo że przychody wzrosły o 3,3 proc. do 736,4 mln USD. Na poziomie EBITDA spółka zanotowała 18,4 mln USD zysku, o 32 proc. mniej r/r. Konsens prognoz analityków według PAP zakładał 734 mln USD przychodów, 25,3 mln EBITDA i 12,9 mln USD zysku netto.
Duży spadek przychodów odnotowano w krajach WNP (-32,4 proc. do 222,9 mln USD), na pozostałych rykach sprzedaż rosła - w Europie Zachodniej o 33 proc., na Bliskim Wschodzi i Afryce o 55 proc., a w Europie Środkowo-Wschodniej o 18,5 proc. Największym rynkiem pod względem sprzedaży zostały Zjednoczone Emiraty Arabskie (123,4 mln USD, +43 proc.), na drugą pozycję spadł Kazachstan (89,4 mln USD, -46 proc. r/r), trzecia jest Ukraina (67 mln USD, -17 proc. r/r).
Sprzedaż smartfonów w I kwartale zmniejszyła się aż o 29 proc. do 227,5 mln USD.
- Mamy poważny problem ze sprzedażą smartfonów, co jest skutkiem nielegalnego obrotu w krajach WNP, gdzie jesteśmy najważniejszym dystrybutorem. Ponadto bardzo silny dolar spowodował, że staliśmy się mniej konkurencyjni w porównaniu do nielegalnych handlarzy – mówi Marios Christou, dyrektor finansowy Asbisu.
Jego zdaniem sytuacja mogłaby się poprawić, gdyby detaliści, dla których giełdowa spółka jest dostawcą, zgodzili się na obniżenie swoich marż. Obecnie poza oficjalną dystrybucją iPhone'y można kupić o około 20 proc. taniej. Problem nabrzmiewa, bo rozrost szarej strefy uwidocznił się także na innych rynkach, jak Uzbekistan, Gruzja, Armenia, Azerbejdżan i Ukraina. Tamtejsze władze na razie nie podjęły żadnych działań, choć przemyt uszczupla ich dochody podatkowe.
- Ukraina traci przychody z podatków ze względu na szarą strefę, więc to tylko kwestia czasu, kiedy zostaną podjęte jakieś działania. Oczywiście rząd w Kijowie ma teraz inne priorytety - mówi Marios Christou.
W Kazachstanie 25 marca wprowadzono kompleksowe zmiany w systemie rejestracji numerów IMEI w smartfonach. System trzech list będzie klasyfikował telefony na podstawie ich prawnego pochodzenia, obowiązkowa stałą się też weryfikacja IMEI dla wszystkich nowych urządzeń.
- Zmiany w prawie przynoszą powolne efekty, ponadto dla naszej sprzedaży ważne było też preferencyjne finansowanie zakupów klientów. Niestety w ubiegłym roku w Kazachstanie rząd ograniczył możliwość zaciągania pożyczek, dlatego dywersyfikujemy się i wzmacniamy pozycję na innych rynkach. W kwietniu pomógł nam słabszy dolar, dzięki temu odnotowaliśmy wzrost - mówi Marios Christou.
Lukę powstałą w Kazachstanie spółka stara się zasypać przychodami osiągniętymi w takich krajach, jak ZEA, Słowacja, Niemcy, Polska czy RPA (tu sprzedaż wzrosła z 7 do 26 mln USD), a także dzięki zwiększeniu sprzedaży w innych kategoriach produktowych - jak serwery i komponenty do nich. Sprzedaż tych pierwszych podskoczyła o 216 proc. r/r do 122,5 mln USD.
- Wzrost przychodów jest duży, ale za to marże są niższe, ponieważ są to bardzo duże kontrakty. Spodziewamy się utrzymania tendencji wzrostowej sprzedaży do końca roku – dodaje Marios Christou.
Marża zysku brutto ze sprzedaży spadła do 7 proc. w I kwartale z 8,3 proc. w analogicznym okresie ubiegłego roku. Powrotu na wyższy poziom można się spodziewać raczej dopiero wtedy, gdy poprawią się nastroje konsumentów w Ukrainie. Inwestorzy nie mogą natomiast liczyć na podanie prognoz na ten rok, bo jak usłyszeliśmy, zarząd nie chce być ich "niewolnikiem."