ŻYWIEC ZAMKNIE JEDEN BROWAR
Lidera na rynku piwa czeka wydatek kilkuset milionów złotych na inwestycje
Do końca roku zapadną strategiczne decyzje w sprawie przyszłości Grupy Żywiec. Rozważane jest między innymi zlikwidowanie lub zamknięcie jednego browaru. Według naszych informacji, pod uwagę brany jest browar w Cieszynie, Leżajsku lub podległy mu Browar Łańcut.
Ewentualna decyzja o zmniejszeniu liczby zakładów Grupy może wynikać z kilku powodów. Z jednej strony jej potencjał produkcyjny nie jest w pełni wykorzystywany, z drugiej spółka musi szukać oszczędności ze względu na nie najlepsze wyniki przejętego EB. Firmę czeka też prawdopodobnie dokapitalizowanie browarów tworzących Grupę.
Wymiana menedżerów
Na przełomie września i października z Żywca odejdzie Jean Francoiss van Boxmeer, dotychczasowy wiceprezes zarządu Żywca, któremu kończy się kontrakt. Na jego miejsce, według naszych informacji, przyjdzie człowiek, który zamknął już kilka browarów Heinekena w Europie.
Możliwe, że jednym z jego pierwszych działań w kraju, będzie zamknięcie któregoś z zakładów Grupy. O tym, że może nim być browar w Cieszynie może świadczyć między innymi wstrzymanie jego modernizacji. W tym roku cieszyński wytwórca zamierza sprzedać 160 tys. hektolitrów piwa.
Inny kandydat — Leżajsk — należy natomiast do najsłabszych technologicznie i nikt w Grupie nie ukrywa, że jego wzmocnienie i unowocześnienie oznaczałoby konieczność poniesienia kolejnych, tym razem poważnych, nakładów finansowych. Ze względu na swoją dosyć mocną pozycję w Grupie Żywiec (Leżajsk sprzedał przez siedem miesięcy tego roku prawie 420 tys. hektolitrow piwa) pracownicy tego browaru mogą jednak raczej spać spokojnie. Znacznie gorsze wyniki osiąga natomiast Browar w Łańcucie, podległy Leżajskowi. Łańcut w ubiegłym roku wyprodukował 80 tys. hektolitrów piwa, a po 7 miesiącach tego roku — 72 tys. hektolitrów.
Potrzebne pieniądze
Grupa Żywiec jest największym producentem piwa w Polsce. Jej udział w rynku przekracza 38 proc. Po siedmiu miesiącach Grupa sprzedała ponad 5 mln hektolitrów piwa, a cała branża piwowarska — ponad 13,3 mln hektolitrów. Jednak firmy wchodzące w skład Grupy są zadłużone, co w konsekwencji oznacza, że w niedługim czasie powinno dojść do ich dokapitalizowania. Według analityków, w tym roku inwestycje pochłoną 340 mln zł, w przyszłym — 180 mln zł, a w 2001 — około 120 mln zł. Same koszty obsługi zadłużenia sięgną w tym roku prawie 90 mln zł.
Stąd też zapewne plany likwidacji mniejszych browarów, takich jak Łańcut czy Cieszyn, które z jednej strony wymagają sporych nakładów inwestycyjnych, z drugiej zaś ze względu na stosunkowo niewielką produkcję nie mają większego wpływu na wzrost sprzedaży piwa produkowanego przez Grupę.