Notowany na NewConnect 4Mass, producent kosmetyków m.in. pod marką Claresa, założył w strategii na lata 2020-23, że dojdzie do 200 mln zł kapitalizacji i ponad 120 mln zł przychodów przy „stabilnej marży EBITDA”. W momencie jej ogłoszenia był wyceniany na ok. 120 mln zł, a w całym roku osiągnął 26,9 mln zł sprzedaży. Do realizacji celu niewiele zabrakło, mimo że warunki makroekonomiczne w wyniku np. ataku Rosji na Ukrainę i wysokiej inflacji niekoniecznie sprzyjały.
Wyjątkowy kwartał i rok
W 2023 r. giełdowa spółka zwiększyła przychody o ponad połowę do 101,5 mln zł, a zysk ponaddwukrotnie: netto do 19,3 mln zł, a EBITDA do 27,1 mln zł. Sam IV kw. przyniósł wzrost sprzedaży z 18,4 do 27,8 mln zł, a wyniku netto z 0,8 do 3,7 mln zł. Podczas środowej sesji, 14 lutego, cena akcji (w rok wzrosła ponadtrzykrotnie) utrzymuje się przy obrotach zbliżonych do średniej na poziomie 8 zł, co daje ok. 190 mln zł kapitalizacji.
– Wywiązaliśmy się z obietnic. Kapitalizacja w ubiegłym tygodniu nawet przekroczyła 200 mln zł, a brak ok. 18,5 mln zł przychodów wynika z przesunięcia o rok uruchomienia fabryki dermokosmetyków w Świdniku, której łączny koszt wyniósł 9,05 mln zł, z czego 5,15 mln zł pochodziło z dotacji. Efektów tej inwestycji w przychodach spodziewamy się już w drugim lub trzecim kwartale – komentuje Bolesław Porolniczak, członek zarządu 4Massu.
Zysk giełdowej spółki urósł mocniej niż sprzedaż, co oznacza poprawę rentowności. Marża EBITDA wzrosła w 2023 r. z 20,4 do 26,7 proc.
– Sądzę, że poprawa rentowności jest trwała. Widzimy jeszcze pole do wzrostu – choć niewielkiego, bo w przygotowywanych do wprowadzenia dermokosmetykach zakładamy niższą marżę niż w lakierach. Obniżyliśmy koszty działalności, m.in. poprzez automatyzację procesów oraz poprawę wydajności, poza tym dzięki wzrostowi skali zmniejszyło się znaczenie kosztów stałych – mówi menedżer.
Make-up oraz eksport
Główną kategorią kosmetyków dla 4Massu są lakiery hybrydowe, ale w ubiegłym roku dynamicznie urósł on w make-upie, którego udział w przychodach zwiększył się z 10 do 21 proc. Większość sprzedaży (81 proc.) spółka uzyskała w Polsce, a za resztę odpowiada eksport do krajów UE oraz, za sprawą współpracy z Jeronimo Martins, do Kolumbii.
– Otoczenie nie przeszkodziło nam w realizacji celów. W Polsce mocno rozwinęliśmy się we wszystkich kanałach sprzedaży, a wzrost w kolejnych latach ma napędzać eksport. Pracujemy nad kilkoma dużymi kontraktami w Unii Europejskiej. Chcemy w tym roku nadal dynamicznie zwiększać przychody, ale nie kosztem zysku. Zakładamy wzrost o 20-30 proc. przy stabilnej marży EBITDA – mówi Bolesław Porolniczak.
Wiara w duży potencjał
W październiku 2023 r. pojawiła się, przygotowana na zlecenie jednego z inwestorów 4Massu, rekomendacja „kupuj” od East Value Research. Adrian Kowollik wycenił akcje kosmetycznej spółki na 13,2 zł (co oznaczałoby kapitalizację na poziomie 317 mln zł) przy kursie 5,58 zł.
Analityk zwraca w raporcie uwagę m.in. na wysokie marże 4Massu, szybki wzrost przychodów w ostatnich latach oraz potencjał w postaci wolnych mocy produkcyjnych. Natomiast za czynniki ryzyka uznaje kontrowersyjne transakcje insiderów w przeszłości oraz silną konkurencję.
Dane dotyczące produkcji i sprzedaży kosmetyków kolorowych na świecie, w tym w Polsce, są obiecujące. Według Statisty światowy rynek kosmetyczny przyspiesza, więc spodziewamy się, że pewne tego symptomy dotrą także do naszego kraju. Z prognoz wynika, że w latach 2023-28 rynek będzie rósł nieco szybciej niż w poprzednich dwóch latach, a kosmetyki do makijażu mogą być segmentem o najwyższym średnim tempie wzrostu wynoszącym 7,1 proc.
Nie od dziś występuje tzw. efekt szminki, czyli widoczny wzrost konsumpcji dóbr luksusowych o relatywnie mniejszej wartości w gorszych dla gospodarki okresach. Poza analizami i prognozami to właśnie on może przekonywać niektórych producentów do rozbudowy portfolio o kosmetyki do makijażu. Dywersyfikacja zapewnia świetną poduszkę bezpieczeństwa. Trzymamy kciuki za 4Mass i innych producentów, których marki są rozpoznawalne w kraju i na całym świecie. Kolorówka „made in Poland” to synonim jakościowych produktów w każdym przedziale cenowym.