1 sierpnia 2016 r. sąd na wniosek spółki Action otworzył jej postępowanie sanacyjne. Bezpośrednią przyczyną wniosku o sanację były decyzje organów podatkowych, , które naliczyły spółce wysokie kwoty tytułem zaległego VAT oraz ich następstwa w postaci ograniczenia finansowania przez banki. Po ponad roku postępowania i niedawnym zatwierdzeniu planu restrukturyzacyjnego Action widzi szansę na jego zakończenie.

Głosowanie jeszcze w 2017 r.
— Spodziewam się, że do głosowania nad układem może dojść przed końcem roku, i liczę, że tak się stanie. Myślę, że wszystkim powinno zależeć na przyjęciu układu. W przeciwnym wypadku wierzyciele będą musieli rozmawiać z syndykiem. W spółce nadal jest dużo majątku, więc ten proces będzie trwał zapewne kilka lat — mówi Piotr Bieliński, prezes Actiona.
Sąd rozpatruje właśnie sprzeciwy do listy wierzytelności. Aby doszło do głosowania nad układem, liczba nierozpoznanych sprzeciwów nie może dotyczyć więcej niż 15 proc. kwoty wszystkich wierzytelności uprawniających do głosowania. Złożono ich łącznie około 30, a mniej więcej co tydzień rozpatrywany jest jeden.
— Istnieje szansa, że w ciągu miesiąca- -dwóch ten proces zostanie zakończony i będzie ustalona ostateczna lista wierzycieli. Ale to leży w gestii sądu, który w działaniu kieruje się prawem, a w nim nie ma ram czasowych każdego etapu sanacji — mówi prezes.
Jak twierdzi największym problemem w całym postępowaniu było zatwierdzenie planu restrukturyzacji.
— Liczyliśmy, że będzie przyjęty w grudniu 2016 r. a stało się to dopiero niedawno. Teraz możemy skoncentrować się na wdrażaniu w pełni działań restrukturyzacyjnych i obniżce kosztów — mówi Piotr Bieliński.
Z informacji prezesa wynika, że wierzyciele spółki nie wykazują specjalnego zainteresowania kształtem porozumień układowych.
— Dotychczas, mimo zgłoszonych przez nas propozycji, wierzyciele praktycznie wcale się do nich nie odnoszą, nie rozmawiają o swoich oczekiwaniach. Dlatego chcemy zatrudnić firmę, która będzie pośrednikiem miedzy nami a wierzycielami, żeby przyspieszyć ten proces — mówi Piotr Bieliński.
Nie chce on na razie przesądzać, co może się znaleźć w ostatecznych propozycjach układowych. Twierdzi, że spółka jest otwarta na propozycje.
— Nam zależy, żeby firma przetrwała — to zresztą najlepsze rozwiązanie z punktu widzenia wszystkich partnerów spółki, zarówno kontrahentów i akcjonariuszy, jak i urzędów, a przede wszystkim pracowników i wierzycieli. Jestem pewien, że zmiany, jakie przeprowadziliśmy w firmie, będą procentować. Obecnie nie jesteśmy zależni od żadnego producenta, żadnego dużego gracza, nie mamy presji na obrót. Skupiamy się na rozwoju i na rentowności — mówi Piotr Bieliński.
Zwraca uwagę, że jeśli doszłoby do zamiany części wierzytelności na akcje, to dużym akcjonariuszem Actiona poza skarbówką może stać się Atradius.
— Wydaje mi się, że to największy ubezpieczyciel należności naszych dostawców — mówi prezes dystrybutora.
Przełom na horyzoncie
Action spodziewa się, że prowadzona restrukturyzacja sprawi, iż w IV kwartale spółka będzie mogła pochwalić się zyskiem.
— Wiele wskazuje na to, że w IV kwartale osiągniemy brake even i wyjdziemy na plus — będzie to papierek lakmusowy potwierdzający, że wszystkie dotychczasowe działania przynoszą oczekiwany efekt — Mówi Piotr Bieliński.
Action, choć musi kupować za gotówkę, ma historycznie najszerszą ofertę — 25 tys. pozycji w magazynie.
— Sprzedajemy głównie małym, średnim klientom i przez sklepy Sferis. Już nie sprzedajemy subdystrybucji i sieciom handlowym z niskimi marżami. Skoncentrowaliśmy się głównie na markach własnych oraz innych produktach wysokomarżowych. Widzimy, że po dołku w marcu sprzedaż nam nie spada, a rośnie liczba klientów i sprzedaż w kanałach, w których zakładaliśmy wzrost, choć wiadomo, że lipiec i sierpień nie są najlepszymi miesiącami. Od września spodziewam się większej sprzedaży, co przy spadku kosztów powinno nam pozwolić na wypracowanie zysku — mówi prezes.
Po odchudzeniu organizacji i przestawieniu na nowe tory Action spodziewa się, że także cały 2018 r. zakończy z zyskiem.
— Bardzo dużo kosztów, które ponosiliśmy przez pierwsze trzy kwartały 2017 r., odpadnie nam w przyszłym roku. Działań naprawczych będzie wiele i miesięczne oszczędności szacuję na 1 mln zł. Dlatego liczę, że cały przyszły rok będzie zakończony zyskiem — mówi szef Actiona.
W odpowiedzi na słabość rynku dystrybucji spółka rozwija nowe inicjatywy, jak np. wyspecjalizowany w branży medycznej ActionMed, czy eksport żywności na rynek chiński. Niedawno spółka uruchomiła niemiecką wersję sklepu internetowego pod marką Sferis.de.
OKIEM ANALITYKA
Trudny rynek z niskimi marżami
ŁUKASZ KOSIARSKI,
analityk DM BZ WBK
Rynek dystrybutorów IT nie wygląda zbyt okazale. Action i ABC Data tracą udziały, a umacnia się głównie AB i gracze zagraniczni, np. Also Holding. Marże nadal są niskie, konkurencja duża i brak jest jakichś potencjalnie pozytywnych wieści, np. ożywienia przetargów na sprzęt. Co do samego Action, to trudno ocenić szanse na ułożenie się z wierzycielami i wyjście z restrukturyzacji. Na pewno po ograniczeniu kosztów i wejściu w bardziej rentowne kanały dystrybucji spółka ma szansę powrócić do zysków.