Adam Glapiński podkreślił, że już wcześniej sygnalizował poprawę perspektyw inflacyjnych.
- Mówiłem, że jeśli kolejne dane będą korzystne z punktu widzenia dynamiki cen, to może pojawić się przestrzeń do obniżenia stóp procentowych. Ostatnie dane potwierdziły tendencję dezinflacyjną i dlatego RPP podjęła taką decyzję - stwierdził.
Prezes banku centralnego zwrócił uwagę, że po środowej decyzji o obniżeniu stóp procentowych komentarze dotyczyły jedynie sytuacji kredytobiorców.
- 99 proc. komentarzy tego dotyczy. A my w ogóle się do tego nie odnosimy, w ogóle się nie odnosimy do sytuacji kredytobiorców, bo to nie jest nasze zadanie. Powtarzam, to zadanie rządu, parlamentu, KNF, banków. My jesteśmy od walki z inflacją - dodał.
Szef NBP wskazał, że obniżenie stóp procentowych o 1 pkt proc. oznacza spadek wydatków budżetu o 6,3 mld zł, a każdy punkt procentowy inflacji to dodatkowe przychody dla budżetu na poziomie 16,6 mld zł.
Zdaniem Adam Glapińskiego inflacja w III kw. 2025 r. będzie oscylować wokół 3,5 proc.
- W III kw. dynamika cen powinna obniżyć się w pobliże 3,5 proc., czyli w okolice górnej granicy odchylenia od celu NBP - powiedział.
Czy spodziewać się dalszych obniżek stóp?
Szef NBP zaznaczył, że "dostosowanie stóp procentowych nie oznacza automatycznie rozpoczęcie cyklu obniżek".
- Jeśli chodzi o kolejne decyzje, to będziemy je tak jak dotychczas podejmować w oparciu o dane i prognozy. (...) Dzisiaj nic nie jest przesądzone - stwierdził.
- Powiem od siebie – wątpliwe, abyśmy zaryzykowali jakąś decyzję w czerwcu - dodał.
Glapiński stwierdził ponadto, że Rada Polityki Pieniężnej "nie chce mieć związanych rąk żadnymi zapowiedziami".
Jak sprecyzował przewodniczący RPP część członków uważa, że w lipcowej projekcji inflacji znajdzie się dość danych, aby podejmować decyzję, natomiast inna część stoi na stanowisku, że odpowiednio dużo, aby wrócić do decyzji o obniżkach, będzie wiadomo dopiero jesienią.