Amerykański atom za grube miliardy

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2022-11-02 17:00

Pierwsze trzy reaktory w nadmorskiej elektrowni atomowej mają nas kosztować 20 mld USD, czyli prawie 100 mld zł. Amerykanie trochę wyłożą, ale mało.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • co jest w rządowej uchwale atomowej
  • jaki jest plan dla kolejnych lokalizacji
  • na ile premier szacuje koszt jednej elektrowni
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zgodnie z zapowiedzią premiera Mateusza Morawieckiego, w środę 2 listopada rząd wybrał Amerykanów na dostawcę technologii i partnera do budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.

Amerykańskim atomem w Putina
Amerykańskim atomem w Putina
Kiedy Putin szantażuje Europę, my wybieramy współpracę ze sprawdzonymi partnerami, dlatego po 4-5 latach intensywnej pracy zdecydowaliśmy się na technologię amerykańską - tak wybór atomowej technologii uzasadnił premier Mateusz Morawiecki.
fot. Piotr Malecki/Bloomberg

Partner na wojnę

Wybór oznacza, że w pierwszej lokalizacji, Lubiatowie-Kopalinie nad morzem, która ma status preferowanej, amerykański Westinghouse miałby postawić trzy reaktory AP1000. Dopytywany o koszty, Mateusz Morawiecki podał kwotę 20 mld USD, czyli 90-100 mld zł. Zaznaczył, że Amerykanie będą częściowo partycypować w kosztach, a rząd chce, i będzie ich namawiał, aby był to udział jak największy (do 49 proc.)

- Nawet jeśli ten udział nie będzie wielki, to i tak pokazuje, że USA pokładają wiarę w ten projekt – powiedział premier.

Ahmet Tokpinar z firmy budowlanej Bechtel, która współpracuje z firmą Westinghouse, mówił już na łamach PB, że amerykańska oferta zakłada zaangażowanie kapitałowe poniżej oczekiwanych przez Polskę 49 proc.

Premier podkreślił też, że po ataku Rosji na Ukrainę ważny dla Polski jest wybór technologii, ale też partnera w szerokim znaczeniu tego słowa.

Bełchatów w kolejce

- Niezależnie od elektrowni na Pomorzu wspieramy też budowę drugiego, polsko-koreańskiego projektu elektrowni jądrowej – powiedział Mateusz Morawiecki.

Chodzi o projekt promowany przez wicepremiera Jacka Sasina, zakładający budowę przez PGE, ZE PAK i KHNP elektrowni w Pątnowie.

- Jesteśmy też gotowi na trzeci projekt w Polsce centralnej, którego dokładna lokalizacja będzie wybrana w najbliższych kwartałach – podał premier.

Trzecia lokalizacja to prawdopodobnie Bełchatów, gdzie w latach 30. stopniowo będzie wygaszana produkcja energii z węgla brunatnego. Bełchatów został już, obok Pątnowa, wskazany jako potencjalna kolejna lokalizacja dla atomu w Polskim Programie Jądrowym w 2020 r.

Uchwała rządu mówi o konieczności przyspieszenia prac nad trzecią lokalizacją „bez wskazania na tym etapie technologii”.

Już 9 reaktorów

W każdej lokalizacji mogą powstać trzy reaktory, co oznacza, że polski program jądrowy rozrasta się właśnie z sześciu do aż dziewięciu reaktorów. Na razie Polska nie ma ani jednego. Budowa pierwszego ma ruszyć w 2026 r., a prąd z atomu ma zacząć płynąć w 2033 r.