Analitycy stracili wiarę w złotego

Krzysztof Kolany
opublikowano: 2022-06-09 20:00

Większość ekspertów nie wierzy w jakiekolwiek umocnienie złotego w drugiej połowie 2022. Utrzymująca się od ponad dwóch lat słabość polskiej waluty zaczyna wyglądać na stan permanentny.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Złoty mocno oberwał po rosyjskiej agresji na Ukrainę. W ciągu dwóch pierwszych tygodni wojny kurs euro poszedł w górę z ok. 4,50 zł do rekordowych 5 zł. Później sytuacja nieco się uspokoiła. Zdecydowane działania Rady Polityki Pieniężnej wsparte nadzwyczajnymi interwencjami walutowymi Narodowego Banku Polskiego w połączeniu z lekką poprawą sentymentu inwestorów do naszego regionu sprowadziły kurs euro z powrotem poniżej poziomu 4,60 zł.

Niemniej jednak naszej walucie doszedł dodatkowy czynnik ryzyka w postaci nowych zagrożeń geopolitycznych w postaci imperialnych ambicji Rosji. W rezultacie zarówno krótko-, jak i średnioterminowe prognozy dla polskiej waluty znów uległy pogorszeniu. Większość rynkowych prognoz dla kursu euro na koniec 2022 roku mieści się w przedziale 4,50-4,70 zł, a więc blisko bieżących kwotowań.

Obecnie mediana prognoz rynkowych analityków zakłada, że 31 grudnia kurs euro znajdzie się na poziomie 4,60 zł. To prognoza o trzy grosze wyższa niż w kwietniu i o 5 groszy wyższa względem tego, czego oczekiwano na początku roku. Oznacza to, że analitycy z instytucji finansowych w większości nie oczekują umocnienia złotego w drugim półroczu. Istotna aprecjacja złotego nie jest też spodziewana w 2023 r.

walutaIII kw. 2022IV kw. 2022I kw. 2023II kw. 2023IV kw. 2023
EUR4,65 4,60 4,55 4,52 4,50
USD4,39 4,20 4,13 4,04 3,93
GBP*5,53 5,29 5,29 5,21 5,23
CHF*4,35 4,22 4,14 4,04 3,91

Mediana prognoz na koniec okresu

Źródło: Bloomberg. Stan na 7.06.2022 r. *obliczenia własne

Zatem w dalszym ciągu oznacza to, że w długim terminie obserwujemy stopniowe przesuwanie się rynkowego konsensu w górę, co sygnalizuje postępującą utratę wiary w siłę polskiej waluty. W sierpniu ubiegłego roku większość prognoz zakładała, że rok 2022 zakończymy z euro nie tańszym niż 4,33 zł. We wrześniu była mowa o 4,39 zł, w październiku o 4,45 zł, a po listopadzie już 4,55 zł. Teraz konsens leży na poziomie 4,60 zł, który - historycznie rzecz biorąc - sygnalizuje daleko posuniętą słabość polskiej waluty. Już mało kto ma odwagę prognozować, że złoty powróci do formy sprzed marca 2020 r. - co byłoby tożsame ze spadkiem kursu euro do strefy 4,25-4,35 zł.

Najwięksi optymiści, jakimi są analitycy z banków Nomura i Morgan Stanley zakładają, że na koniec roku kurs euro spadnie do 4,30-4,35 zł. Nie aż tak daleko idą eksperci z Ebury, wieszczący 4,45 zł za euro na koniec grudnia. I to w zasadzie tyle w kwestii tych, którzy obstawiają tegoroczne umocnienie złotego. Zdecydowana większość aktualnych prognoz znajdujących się w bazie Bloomberga mieści się w przedziale 4,50-4,70 zł. Pesymistami pozostają ekonomiści banku JP Morgan, typujący aż 4,85 zł za euro.

Niewygodna kwestia dolara

Cały czas problemy analitykom sprawia dolar amerykański. Pół roku temu rynkowy konsens zakładał dolara po ok. 4 złote oraz osłabienie „zielonego” względem euro. Tymczasem kurs EUR/USD spadł z 1,13 do niespełna 1,04 euro za dolara, wyrównując najniższe poziomy od 20 lat. Również obecne prognozy zakładają systematyczne osłabienie amerykańskiej waluty wobec euro. Patrząc na historyczną (nie)sprawdzalność tych projekcji, należy do nich podchodzić ze sporą dawką sceptycyzmu. Niemniej jednak nawet gdyby miały się one sprawdzić, to jeszcze przez dłuższy czas o dolarze za mniej niż 4 zł będziemy mogli tylko pomarzyć.

Jedyną szansą na realizację antydolarowego scenariusza byłby „piwot” Rezerwy Federalnej, w ramach którego Jerome Powell i spółka szybko porzuciliby plany zacieśnienia polityki monetarnej zapowiadane na ten i przyszły rok. Na razie na to się jednak nie zanosi - rynek liczy, że do końca roku Rezerwa Federalna wyniesie stopy procentowe w rejon 2,50-3 proc. Tymczasem Europejski Bank Centralny przy sprzyjających wiatrach nawet nie oderwie stóp procentowych od zera, choć możliwe, że do III kwartału zerwie z ujemną stopą depozytową.

Co dalej z frankiem?

Równie problematyczne są prognozy dla franka szwajcarskiego. Helwecka waluta przez ostatni rok na przekór wszelkim prognozom umacniała się względem euro, w marcu przejściowo osiągając nawet parytet 1 do 1. Tymczasem większość rynkowych prognoz w dalszym ciągu zakłada osłabienie franka w relacji do euro. Emanacją tych oczekiwań jest prognozowane zejście kursu franka do poziomu ok. 4 zł w perspektywie następnych 12 miesięcy.

Po raz ostatni CHF kosztował mniej niż 4 złote w lutym 2020 r. Warto też mieć świadomość, że od sierpnia 2008 r. na parze frank-złoty obowiązuje dość specyficzny trend wzrostowy. Reguła jest taka, że po wielu miesiącach konsolidacji następuje potężne wybicie w górę z bardzo gwałtowną kulminacją na nowych szczytach. Ostatnią taką erupcję kursu CHF/PLN obserwowaliśmy w marcu 2022 r.

Na koniec jak zwykle przypomnę, że w niniejszym artykule mówiliśmy o medianie prognoz analityków. Przewidywania nawet najlepszych ekspertów mogą rozminąć się z rzeczywistością, co zresztą w przeszłości zdarzało się dość często. Należy też pamiętać, że kursy walut bywają bardzo dynamiczne i w czasie trwania kwartału mogą znacząco odchylać od poziomów prognozowanych na jego koniec.