Analitycy UBS i LB źle wróżą SLD-UP
Brak większości parlamentarnej dla SLD-UP w wyborach do Sejmu jest elementem negatywnego zaskoczenia dla analityków banków Lehman Brothers i UBS Warburg — wynika z najnowszych opracowań.
Specjaliści zwracają uwagę na to, że rynki oczekiwały, że koalicja SLD-UP będzie dysponowała niewielką liczbową przewagą nad wszystkimi pozostałymi partiami razem wziętymi, a obecnie jest to niepewne. Najnowsza prognoza wyników wyborów mówi o spadku poparcia dla SLD do 41,48 proc. głosujących, co dawałoby jej 219 mandatów.
— Nie jest to budujący wynik, biorąc pod uwagę niezbędne reformy, które rząd będzie musiał wprowadzić — napisał Robert Beange, analityk Lehman Brothers w swoim komentarzu.
Robert Beange nie wyklucza, że SLD utworzy mniejszościowy rząd, a z powodu zróżnicowania na ławach opozycji i niewyłonienia przez nią wspólnego, antyrządowego frontu, rząd SLD-UP będzie zdolny do skutecznego działania.
Według analityków banku inwestycyjnego UBS Warburg, w najważniejszych kwestiach SLD będzie zależny od Platformy Obywatelskiej, a jako potencjalny partner postrzegane będzie też PSL. W tym ostatnim wypadku niewykluczone jest spowolnienie reform.
W komentarzu analitycy UBSW napisali, że pierwsze skrzypce na ławach opozycji będzie grała PO, a ogólnie pozytywnie nastawione do reform i do UE partie będą miały 70-75 proc. miejsc.