ANALIZA-Wzrost sprzedaży piwa powróci nieprędko

FABRYKI SPRZĘTU I NARZĘDZI GÓRNICZYCH GRUPA KAPITAŁOWA FASING SA
opublikowano: 2001-10-24 10:43

Barbara Woźniak

WARSZAWA (Reuters) - Po kilku tłustych latach w branży piwnej przyszła kolej na lata chude. Analitycy uważają, że w 2001 roku wzrost sprzedaży będzie bliski zeru. Choć podobnie może też być w 2002 roku, to jednak następne lata powinny z powrotem przynieść przyspieszenie.

W ciągu ostatnich sześciu lat rynek piwny rósł średnio o około 10 procent rocznie. Tegoroczna stagnacja wynika głównie ze spowolnienia gospodarki, rosnącego bezrobocia i malejącej siły nabywczej ludności, uważają analitycy.

"Piwo to nie jest dobro podstawowej potrzeby tak jak chleb, który trzeba jeść. Piwa można ewentualnie nie pić. Przyszłość rynku zależy od tego jaki będzie wzrost gospodarczy" - powiedział Andrzej Szymański, analityk z DM BIG-BG.

Analitycy przewidują, że wzrost Produktu Krajowego Brutto (PKB) spadnie w tym roku nawet do około 1,5 procent z 4,0 procent w 2000 roku. W drugim kwartale PKB wzrósł o 0,9 procent licząc rok do roku - tempo to było najniższe od blisko 10 lat.

Według niektórych ekonomistów wzrost PKB osiągnął już jednak swój najniższy poziom i teraz powinien zacząć przyspieszać.

Do obecnej stagnacji rynku piwa przyczyniły się też czynniki związane z samą branżą, takie jak wzrost podatku akcyzowego czy nowy zakaz reklamy alkoholu w telewizji wprowadzony od połowy września.

Akcyza na piwo była w tym roku podwyższana dwukrotnie, o 10 i o osiem procent. Obecnie podatek akcyzowy w Polsce jest niemal dwukrotnie wyższy niż w Niemczech.

Według propozycji budżetowych na 2002 rok akcyza ma zostać zwiększona o kolejne 4,5 procent, a koszty tej podwyżki będą musiały wziąć na siebie browary, co nadal może negatywnie wpływać na ich wyniki, uważają analitycy.

Od września browary nie mogą już reklamować piwa w TV, nawet bezalkoholowego, między godziną 6 rano a 23.00. Mają też ograniczone możliwości sponsorowania imprez sportowych.

"Przyszły rok rysuje się jeszcze gorzej dla branży, bo przez cały rok będzie zakaz reklamy, przynajmniej dopóki nie znajdzie się jakiś furtek (prawnych), a to jeszcze potrwa parę miesięcy. Poza tym będziemy mieli kolejny wzrost akcyzy" - powiedziała Bogna Sikorska z CDM Pekao.

W 2000 roku browary w Polsce sprzedały 24,05 miliona hektolitrów piwa wobec 22,6 miliona w 1999 roku. W tym roku według prognoz produkcja pozostanie na poziomie około 24 milionów.

Od stycznia do września browary sprzedały 19,9 miliona hektolitrów, czyli o 1,2 procent mniej niż rok wcześniej.

Jednak analitycy uważają, że poprawa na rynku może nastąpić w 2003 roku.

"Być może w 2003 roku coś się poprawi, jeśli w drugim półroczu przyszłego roku będzie jakiś efekt poprawy w całej gospodarce (...) Być może zrezygnuje się wreszcie z podnoszenia tych obciążeń fiskalnych piwa (akcyzy), bo w naszym kraju są zbyt wysokie" - powiedziała Sikorska.

Analitycy uważają, że rynek piwa ma nadal szanse na powrót do wzrostów rzędu kilku do kilkunastu procent. Polacy nadal bowiem piją znacznie mniej piwa niż w innych krajach europejskich.

Statystyczny Polak wypił w ubiegłym roku około 62 litrów piwa wobec 58 litrów w roku 1999. Dla porównania, Niemiec wypija około 125 litrów rocznie, a Czech 155 litrów.

"Nasz rynek w długofalowej perspektywie ma bardzo silny trend wzrostowy. Gdy polska gospodarka zacznie rozwijać się szybciej należy spodziewać się, że również rynek piwa wróci do tempa wzrostu po kilka czy kilkanaście procent z ostatnich lat" - powiedział Grzegorz Lityński z DM BZ WBK.

Po dziewięciu tego roku największe grupy browarnicze w Polsce, skupione wokół Heinekena, South African Breweries (SAB) oraz Carlsberga kontrolowały łącznie prawie 80 procent polskiego rynku piwa.

Od wielu miesięcy toczy się zacięta walka o miejsce lidera na rynku, między Browarami Żywiec, z udziałem w rynku 31,8 procent, a należącą do SAB Kompanią Piwowarską - 31,5 procent.

"Choć po dziewięciu miesiącach Żywiec miał nieco większy udział w rynku, to w samym trzecim kwartale Kompania Piwowarska miała już większy i do końca roku lider może się zmienić" - uważa Lityński z DM BZ WBK.

"Ten, który wygra tę ostrą rywalizację o pierwsze miejsce, jaką obserwujemy, pozostanie już liderem. Potem ciężko będzie to zmienić nie mogąc przeprowadzać kampanii reklamowych. Zakaz reklamy wpłynie na utrwalenie istniejących udziałów w rynku" - powiedział.

Na trzecim miejscu na rynku jest Carlsberg Okocim z udziałem na poziomie 15,1 procent, który niemal podwoił się w ciągu ostatniego roku dzięki agresywnym zakupom browarów.

((Reuters Serwis Polski, tel. +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))