Tegoroczne pozytywne nastawienie inwestorów giełdowych do Apatora (kurs wzrósł od stycznia o ponad 20 proc.) znajduje uzasadnienie w wynikach. Grupa podała, że półroczna sprzedaż wyniosła 634,4 mln zł, czyli urosła o 12 proc. r/r. Z kolei EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację) sięgnęła 76,6 mln zł (wzrost o 30 proc.).
W samym II kwartale trendy dla grupy również były korzystne. Sprzedaż osiągnęła 338,1 mln zł (wzrost 23 proc.). Wynik EBITDA wyniósł 44,7 mln zł (wzrost 63 proc.), zysk netto 26,5 mln zł (wzrost 546 proc.). Michał Sztabler, analityk Noble Securities, przypomina, że w II kwartale zdarzenie jednorazowe podniosło zyski o ok. 4 mln zł.
Maciej Wyczesany, prezes Apatora, podkreśla, że wyniki są najwyższe w historii, jednak tonuje hurraoptymizm. Równocześnie zaznacza, że II półrocze przyniesie lekkie osłabienie dobrej tendencji. Michał Sztabler wskazuje, że oczekiwania wobec spółki były wysokie, a mimo to Apatorowi udało się je przekroczyć.
- Grupa nigdy wcześniej nie miała tak dobrego kwartału, a I kwartał dla Apatora również był bardzo solidny. Analitycy rzeczywiście spodziewali się dobrych wyników w II kwartale, ale opublikowane dane pozytywnie zaskoczyły - mówi Michał Sztabler.
Czy może być lepiej?
- Nie sądzę, żeby wyniki finansowe w II półroczu były jeszcze lepsze i należy lekko stonować zbyt daleko idący optymizm. Niemniej trendy wciąż są pozytywne. III kwartał może przynieść lekkie osłabienie wyników, a IV kwartał zazwyczaj jest najsłabszy. II półrocze powinno więc być bardzo dobre, ale nie spodziewałbym się przekroczenia wyników I półrocza - prognozuje analityk Noble Securities.
Dobre wyniki nie sprawiają, że Apator nie ma powodów do zmartwień. Maciej Wyczesany wskazuje na zagrożenia, który czają się na horyzoncie i już wpływają na działalność grupy w postaci konkurencji ze strony chińskich producentów. Prezes Apatora wyjaśnia, że koszty funkcjonowania w Polsce i Europie oraz wymagania związane z regulacjami obowiązującymi rodzimych producentów rosną. Jego zdaniem, że Unia Europejska nie chroni własnego rynku przed napływem chińskich produktów.
- Brak regulacji w zakresie cyberbezpieczeństwa w Polsce i lokowanie dużych przetargów u producentów chińskich, którzy nie podlegają wielu obciążeniom związanym z produkcją na terenie UE, działa na szkodę nie tylko naszego sektora, ale także całej polskiej gospodarki – podkreśla Maciej Wyczesany.