Zarząd spółki Arctic Paper proponuje wypłacenie 0,2 zł dywidendy na akcję. To oznaczałoby, że do akcjonariuszy trafiłaby jedna trzecia zeszłorocznego zysku. Do podziału będzie prawie 13,9 mln zł, a najwięcej — blisko 8,1 mln zł — otrzyma inwestor strategiczny polskiej firmy — szwedzka grupa Nemus Holding.

— Dywidenda nie jest zbyt wysoka, bo chcemy zapewnić stabilność finansową firmy — przyznaje Göran Eklund, członek zarządu odpowiedzialny za finanse. Arctic Paper dzieli się zyskiem z akcjonariuszami pierwszy raz od sześciu lat, choć być może nie ostatni. — Nie mamy wprawdzie ustalonej polityki dywidendowej, ale naszym celem jest zapewnienie spółce stabilnej rentowności i jeśli uda się to zrobić, to będziemy mogli w kolejnych latach wypłacać dywidendę — mówi Per Skoglund, prezes spółki.
To, czy wypłata dla akcjonariuszy będzie możliwa, zależeć ma m.in. od cen celulozy. Już w 2017 r. rosnące koszty zakupu tego surowca odcisnęły się na wynikach spółki. Celuloza długowłóknista (NBSK) podrożała w minionym roku o prawie 18 proc., z 809 USD/t do 1 tys. USD/t, zaś krótkowłóknista(BHKP) — aż o 44 proc., z 653 USD/t do 979 USD/t. Co więcej — w kolejnych miesiącach należy się spodziewać dalszego wzrostu cen.
— Spodziewamy się utrzymania trendu wzrostowego, bo wskazują na to wszystkie sygnały płynące z rynku. Trudno przewiedzieć, ile jeszcze potrwa ten wzrost, część analityków oczekuje zmiany trendu na przełomie III i IV kwartału, ale wcale tak nie musi być. Jesteśmy przygotowani na to, że ceny będą rosły także później — mówi prezes.
Arctic Paper przygotowuje się do rozbudowy o 11-12 proc., czyli 30-35 tys. ton rocznie, mocy papierni w Kostrzynie. Inwestycja warta 10 mln USD ma być uruchomiona w III kw. 2019 r. © Ⓟ