Armagedon w Go Sporcie

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2022-04-27 09:49

Wpisanie Go Sport na listę sankcyjną w praktyce uniemożliwia spółce jakiekolwiek funkcjonowanie. Od środy zamknięte są sklepy, nie działa sprzedaż online, odchodzą dostawcy. Przyszłość spółki jest pod znakiem zapytania.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Jakie turbulencje wywołało wpisanie Go Sportu na listę sankcyjną
  • Kiedy zostały zamrożone aktywa finansowe spółki
  • Na jakim etapie jest sprzedaż Go Sportu inwestorowi
  • Kurs jakiej firmy notowanej na GPW zyskuje po informacji o kłopotach Go Sportu

Znalezienie się na ogłoszonej we wtorek liście sankcyjnej uderzyło w Go Sport z siłą huraganu, praktycznie doprowadzając do zaprzestania działalności. W środę nie otworzyły się sklepy należące do sieci. Nie jest prowadzona też sprzedaż online. Strona internetowa przez wile godzin nie działała. Przed południem pojawił się na niej stosowny komunikat.

“Go Sport Polska została objęta sankcjami gospodarczymi, które stawiają przyszłość spółki pod znakiem zapytania. Zgodnie z prawnymi restrykcjami, od dzisiaj do odwołania zostaje zawieszona działalność wszystkich 25 sklepów stacjonarnych oraz sklepu internetowego” - napisano w komunikacie.

Z informacji „PB” wynika, że po decyzji MSWiA we wtorek po południu zostały zamrożone aktywa finansowe spółki. Sankcje obejmują też m.in. zakaz udostępniania podmiotowi, którego dotyczą bezpośrednio lub pośrednio, jakichkolwiek aktywów finansowych lub zasobów gospodarczych. W praktyce oznacza to niemożliwość regulowania zobowiązań. Za złamanie sankcji grozi 20 mln zł kary.

W zawiązku z zamrożeniem aktywów spółka może mieć trudności z wypłatami dla około 500 pracowników. Będą one możliwe, ale po uzyskaniu stosownych zgód. Podobnie jest z dostawcami. Firmie trudno zakontraktować też jakąkolwiek usługę, np. prawną. Według nieoficjalnych informacji do wczoraj współpracę ze spółką zawiesiło już ponad 90 proc. usługodawców i dostawców.

Wpis na listę sankcyjną może utrudnić sprzedaż Go Sportu inwestorowi. Przejęciem wystawionej w lutym na sprzedaż spółki jest zainteresowana firma Sports Direct, zajmująca się sprzedażą detaliczną artykułów sportowych, w tym odzieży, obuwia i sprzętu.

Zamknięte do odwołania
Zamknięte do odwołania
W środę klientów Go Sport witała informacja, że działalność sklepów została zawieszona do odwołania. Zarząd sieci na bieżąco ma informować o kolejnych działaniach.
Tomasz Pikuła

“Proces sprzedaży jest obecnie na bardzo zaawansowanym etapie. Od samego początku zarząd Go Sport Polska za priorytet stawiał sobie bezpieczeństwo blisko 500 pracowników oraz ich rodzin – zapewnienia im miejsc pracy oraz przyszłości. Na tym chcielibyśmy się skupić w najbliższym czasie” - napisano w komunikacie.

Go Sport Polska ma w Polsce 25 stacjonarnych sklepów detalicznych w 15 miastach oraz sklep internetowy. Na listę sankcyjną został wpisany na wniosek szefa ABW, gdyż jest własnością singapurskiej spółki Sportmaster Operations, którą kontrolują trzej Rosjanie— bracia Nikołaj i Władimir Fartuszniakowie oraz Dmitrij Dojczen.

W środowym komunikacie GO Sport przypomina, że w Polsce jego działalność nie jest rentowna oraz nie przynosi korzyści finansowych obecnym właścicielom od samego momentu zakupu. Pensje, VAT i podatki są płacone w Polsce.

„PB” nie udało się uzyskać komentarza spółki.

Na środowe informacje na temat Go Sportu pozytywnie zareagował kurs innej sieci z asortymentem sportowym - Intersport. W trakcie środowej sesji jej akcje zyskiwały nawet blisko 12 proc.