Operator sieci sklepów, który w wyniku rządowych sankcji został odcięty od kont i innych zasobów, nie jest w stanie prowadzić działalności operacyjnej. Przygotowuje się do złożenia wniosku o upadłość.
We wtorek MSWiA opublikowało listę sankcji, na której znalazł się m.in. operator sieci sklepów z asortymentem sportowym Go Sport. Spółkę kontrolują pośrednio trzej Rosjanie - bracia Nikołaj i Władimir Fartuszniakowie oraz Dmitrij Dojczen. Co ciekawe lista MSWiA wymienia podmioty objęte sankcjami w kolejności alfabetycznej, a Go Sport znalazł się na samym jej dole. Wygląda to więc tak, jakby spółka została dopisana w ostatniej chwili.
- Wszyscy w Go Sport Polska byliśmy zaskoczeni decyzją dotyczącą wpisania na listę podmiotów objętych sankcjami. W związku z sankcjami od środy musieliśmy zawiesić działalność zarówno naszych sklepów stacjonarnych na terenie Polski, jak również sklepu internetowego. Nie jest możliwe obecnie prowadzenie jakiejkolwiek działalności operacyjnej – mówi „PB” Justyna Gościńska, prezes Go Sportu.
W kierunku upadłości
Wszystkie pieniądze spółki oraz zasoby gospodarcze zostały zamrożone, przez co nie jest w stanie regulować swoich zobowiązań.
- Co więcej, nie mamy już dostępów m.in. do poczty służbowej, co uniemożliwia komunikację z pracownikami oraz kontrahentami, zasobów spółki i systemów operacyjnych. Nie mamy nawet możliwości monitorowania stanu integralności zasobów. To wszystko ze względu na zawieszenie usług przez jednego z głównych dostawców – mówi szefowa firmy.
Według prawa spółka, która nie może regulować zobowiązań, musi złożyć wniosek o upadłość. Go Sport wykonał już pierwsze ruchy niezbędne do złożenia wniosku i czeka na rejestrację w systemie, który to umożliwi.
- Wczoraj został złożony wniosek o założenie konta podmiotu - Go Sport Polska w Krajowym Rejestrze Zadłużonych jako pierwszy krok do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości spółki – informuje Justyna Gościńska.

Światełko w tunelu
Zarząd Go Sportu liczy na zmianę decyzji w sprawie wpisania spółki na listę MSWiA, co mogłoby ją uchronić przed bankructwem.
- Nałożone restrykcje stawiają pod znakiem zapytania dalsze funkcjonowanie firmy. W środę wysłaliśmy list do MSWiA z wnioskiem o wykreślenie z listy objętej sankcjami, w którym to liście zawarliśmy obszerne uzasadnienie – mówi szefowa operatora sklepów.
Informuje, że postępowanie w przedmiocie ogłoszenia upadłości może być bardzo długotrwałe.
- Dlatego wykreślenie spółki z listy podmiotów objętych sankcjami lub sprzedaż byłoby najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich pracowników, partnerów i podwykonawców działających na terenie Polski – informuje prezes Go Sportu.
Poznaj program konferencji “Odpowiedzialność członków zarządu”, 30-31 maja, Warszawa >>
500 miejsc pracy
Spółka ma w Polsce 25 stacjonarnych sklepów detalicznych w 15 miastach oraz sklep internetowy. W związki z zamrożeniem kont nie może wypłacić wynagrodzeń.
- Stosujemy się do wymogów prawnych, ale jednocześnie myślimy o tym, w jaki sposób możemy zapewnić bezpieczeństwo dla całego zespołu. To blisko 500 osób na terenie całego kraju, których stabilność zatrudnienia została zachwiana. Równolegle z listem do MSWiA wysłaliśmy również pismo do Krajowej Administracji Skarbowej z prośbą o odblokowanie środków w celu wypłacenia wynagrodzeń. Wczoraj dostaliśmy potwierdzenie, że wniosek wpłynął do właściwego departamentu i będzie rozpoznany – mówi Justyna Gościńska.
Po zamrożeniu środków, odcięciu od internetu, poczty elektronicznej i innych zasobów spółka jest w rozpaczliwej sytuacji. Umowy wypowiadają jej dostawcy i usługodawcy. Dochodzi też do sytuacji, w których firma zarządzająca galerią wypowiada natychmiastowo umowę i każe opuścić lokal. W praktyce Go Sport nie ma gdzie zabrać towaru, gdyż nie jest w stanie wynająć magazynu, ani zatrudnić firmy przeprowadzkowej.
– Jak informowaliśmy na początku marca tego roku, w związku z wojną w Ukrainie właściciele podjęli decyzję o wystawieniu spółki na sprzedaż. Do 25 kwietnia rozmowy były na bardzo zaawansowanym etapie. Dzisiaj ten proces jest postawiony pod znakiem zapytania - informuje prezes Go Sportu.
Przejęciem spółki jest zainteresowana brytyjska firma Sports Direct, zajmująca się sprzedażą detaliczną artykułów sportowych, w tym odzieży, obuwia i sprzętu. Czeka na zgodę UOKiK na dokonanie koncentracji.