W czasie lockdownu od głównego źródła przychodów odcięte zostały turystyka, gastronomia, ruch lotniczy, branża beauty itd. O ich sytuacji w ostatnich miesiącach mówiło się najwięcej. Ale pandemia koronawirusa solidnie dała się we znaki także twórcom scenicznym, których aktywność była odmrażana najpóźniej.

Z propozycją dla nich wyszła wówczas Audioteka, platforma udostępniająca i produkująca audiobooki. Firma jest gotowa przeznaczyć do 4 mln zł na nowe treści i formaty audio. Konceptów szuka wśród pisarzy, reżyserów, realizatorów audio, reportażystów, scenarzystów, dokumentalistów itd. Działa z korzyścią również dla siebie — chce dopasować ofertę do trendów na rynku i przyciągnąć nowych słuchaczy.
— Audioteka weszła w nową fazę, nie jest już tylko „księgarnią do słuchania”, czyli sklepem z książkami w formie audio. Użytkownicy, którzy są z nami od lat, są rozkochani w długich, książkowych formach, nowych przyciągają jednak coraz częściej zwięzłe, bardziej dynamiczne materiały. Z krótszymi, zróżnicowanymi formatami — superprodukcjami, audioserialami, podcastami, audioreportażami itp. zaczęliśmy eksperymentować bardzo wcześnie, pierwsza superprodukcja powstała w 2010 r., a pierwszy audioserial w 2015 r. Cześć naszych nowych formatów bazowała i bazuje na treści książek, część z nich była i jest pisana bezpośrednio na potrzeby naszych nagrań. Formaty własnych audioshows to nowa waluta w świecie dźwięku — twierdzi Marcin Beme, założyciel Audioteki.
W ramach programu „Usłysz kulturę” do firmy wpływa wiele projektów. Na zakup najciekawszych scenariuszy i ich realizację Audioteka przeznaczy w pierwszejserii 2 mln zł. Uaktywnienie kolejnej transzy będzie uzależnione od tego, jak nowe formaty zostaną przyjęte przez użytkowników platformy.
Na fali pandemii
O aktywność użytkowników Audioteka przez moment się mocno obawiała — spodziewano się dużego spadku w czasie pandemii. Jej użytkownicy bowiem najczęściej słuchają audiobooków w ruchu — w czasie podróży, spaceru, fitnessu, zakupów itp., które zostały czasowo zminimalizowane.
— Jednak było zupełnie na odwrót. Zanotowaliśmy w krótkim czasie niemal dwukrotny wzrost słuchalności. Zyskaliśmy także nowych odbiorców. W Audiotece obiecujemy użytkownikom uatrakcyjnienie mijającego czasu o dobrze opowiedziane historie. Ta obietnica obroniła się również w sytuacji wymuszonej izolacji społecznej. Wspomagaliśmy się oczywiście dodatkowymi akcjami marketingowymi i promocyjnymi — przyznaje Marcin Beme.
Nowy model działania
Szef Audioteki zaobserwował diametralne przemodelowanie schematu słuchalności, w którym aktywność użytkowników była większa w dniach roboczych, a malała w weekendy. Od momentu ogłoszenia lockdownu i przejścia szkół na nauczanie zdalne aktywność stała się mniej przewidywalna. Obecnie sytuacja powoli wraca do normy.
— Poziom słuchalności nieco już spadł względem tygodni z najwyższym wzrostem związanym z COVID-19, ale pozostaje dużo powyżej średniej sprzed lockdownu — mówi Marcin Beme.
Firma zmuszona została do szybkiego przestawienia się na produkcję zdalną. Lektorzy zostali wyposażeni w sprzęt do nagrań i wykonywali pracę poza studiem, a jeśli już w nim pozostawali, to np. zdalnie łączyli się z reżyserem.
— W modelu pracy zdalnej rozpoczęliśmy nagrania nowych audioshows, m.in. superprodukcji Remigiusza Mroza „Lot 202” zaoferowanej naszym słuchaczom w formie audioserialu. Oczywiście, liczymy na to, że wrócimy do wcześniejszego trybu pracy, jednak wiele elementów usprawniających działanie na pewno pozostawimy. Ostatnia nasza produkcja w Berlinie była reżyserowana bezpośrednio z Zurychu. Coś, co jakiś czas temu brzmiałoby abstrakcyjnie, dziś jest normą i szansą. Nasz produkcyjny świat się wypłaszczył — deklaruje Marcin Beme.
Audioteka została założona w 2008 r. Funkcjonuje w 11 krajach. Najwyższe przychody uzyskuje z działalności w Niemczech, w dalszej kolejności są kraje hiszpańskojęzyczne oraz Polska. Firma uaktywniła się także m.in. w Czechach, Szwajcarii, Francji i Turcji. W 2019 r. wypracowała ponad 67 mln zł przychodów, a wartość EBITDA była bliska 11 mln zł. Platforma gromadzi blisko 500 tys. aktywnych słuchaczy miesięcznie.
OKIEM PRZEDSIĘBIORCY
Ochota na e-rozrywkę
PAWEŁ BIARDA, członek zarządu ds. komercyjnych w Nexerze
Zapotrzebowanie na dostęp do wirtualnej rozrywki rośnie, zwłaszcza kiedy możliwość korzystania z niej w realnym świecie jest ograniczona. Na przełomie marca i kwietnia przeprowadziliśmy badanie, z którego wynika, że rozrywkę, tak samo jak pracę czy naukę, przenieśliśmy do sieci. 81 proc. ankietowanych zadeklarowało, że za pośrednictwem internetu ogląda filmy. Dla porównania: w ubiegłym roku takiej odpowiedzi udzieliło 59 proc. badanych. Ponad połowa respondentów korzysta z serwisów VOD, a wśród nich największą popularnością cieszą się: Netflix, HBO GO, Player, Ipla. O 13 pkt proc. wzrósł także odsetek osób słuchających muzyki za pośrednictwem serwisów streamingowych — obecnie jest to ponad 60 proc. Dużą popularność zyskały również gry komputerowe — tak czas wolny spędza 35 proc. badanych (o 13 pkt proc. więcej niż w 2019 r.). Część zachowań, które nabyliśmy w czasie pandemii, pozostanie z nami na dłużej.