Bałkańskie Asseco wychodzi na prostą

Mariusz GawrychowskiMariusz Gawrychowski
opublikowano: 2014-08-07 08:00

Informatyczna spółka dołek ma już za sobą. Coraz lepiej wychodzi na bankowym outsourcingu. Przyda się jej jednak kredyt.

Od kilku kwartałów zarząd Asseco South Eastern Europe tłumaczył słabsze wyniki kiepską sytuacją makroekonomiczną na Bałkanach. Zza chmur, które kłębiły się nad regionem, powoli wychodzi słońce. Wyniki bałkańskiego ramienia Asseco się poprawiają.

Piotr Jeleński, prezes Asseco SEE (Fot: Marek Wiśniewski,
Piotr Jeleński, prezes Asseco SEE (Fot: Marek Wiśniewski, "Puls Biznesu")
None
None

— Banki wracają do inwestowania, rośnie liczba kontraktów, a w regionie pojawili się nowi gracze na rynku finansowym — mówi Piotr Jeleński, prezes Asseco SEE.

Po cichu liczy, że spółce uda się poprawić ubiegłoroczne wyniki. Po słabym pierwszym kwartale z drugiego menedżment może być już zadowolony. Łącznie przychody w pierwszej połowie roku wzrosły o 3 proc., do 213 mln zł, a zysk netto poprawił się o 6 proc., do 15 mln zł. Te zwyżki to głównie zasługa aktywności spółki w segmencie płatności. Polska firma coraz mocniej specjalizuje się w outsourcingu sieci bankomatów i terminali płatniczych od bałkańskich instytucji finansowych. Duże znaczenie miało przejęcie pod koniec 2013 r. spółki Ez Racunalstvo, dzięki której Asseco zdobyło kontrakt w dużym chorwackim banku.

— Wszystkie umowy są zawierane na 5-7 lat, dzięki czemu gwarantują nam stabilność przychodów — podkreśla Marcin Rulnicki, członek zarządu Asseco SEE.

Mimo iż sektor płatności generuje 30 proc. przychodów, pokrywa ponad 60 proc. kosztów własnych firmy. Ponieważ na horyzoncie jest kilka dużych przetargów na outsourcing sieci płatniczych w regionie, spółka liczy, że dzięki nim ten wskaźnik uda się zwiększyć do 70 proc. Będzie to jednak wymagało od firmy znacznego zaangażowania pieniędzy na wykup od banków infrastruktury płatniczej. Rozwiązaniem ma być kredyt bankowy.

— Rozmawiamy z polskimi bankami na temat kredytu parasolowego dla spółki holdingowej, który umożliwiłby finansowanie inwestycji firm, które wchodzą w skład naszej grupy — mówi Marcin Rulnicki. Decyzja w tej sprawie może zapaść we wrześniu. Spółka nie podaje, jak chce się zadłużyć. Według Marcina Rulnickiego, będzie to kwota, wystarczająca na powtórzenie skali inwestycji w tym obszarze z pierwszej połowy roku. Od początku roku bałkańskie Asseco zwiększyło zadłużenie z tego tytułu o 5,7 -8,3 mln EUR.

— Mimo że zamierza wykorzystać kredyt, nadal chcemy być spółką dywidendową i dzielić się z akcjonariuszami — twierdzi Piotr Jeleński. Jego zdaniem, firma nie planuje obecnie żadnych przejęć. Zgodnie z polityką dywidendową Asseco SEE zobowiązało się do wypłaty co najmniej 30 proc. zysku.