Od dwóch kwartałów koniunktura w Polsce psuje się w dość szybkim tempie. Między pierwszym a trzecim kwartałem 2012 r. wzrost gospodarczy spowolnił z 3,5 do 1,4 proc., co jak na polskie warunki jest silnym wyhamowaniem.
Dane o PKB wywołały w ostatnich tygodniach falę rewizji prognoz dla polskiej gospodarki. Rada Polityki Pieniężnej (RPP) chce jednak zaszczepić w polskich firmach i konsumentach nieco optymizmu. Na wczorajszym posiedzeniu obcięła stopy procentowe o 0,25 pkt proc. (główna wynosi od dziś 4,25 proc.), choć wielu analityków zapowiadało bardziej zdecydowane cięcie, czyli o 0,5 pkt. Marek Belka, przewodniczący RPP, przekonuje, że rozwój sytuacji w polskiej gospodarce nie jest na tyle niepokojący, by konieczne były nerwowe ruchy w polityce pieniężnej.
— W Polsce nie narosły żadne poważne nierównowagi makroekonomiczne, które trzeba byłoby szybko niwelować. To jest dla mnie powód do optymizmu, że gospodarka dobrze poradzi sobie ze spowolnieniem — przekonuje Marek Belka. Według członków RPP, spowolnienie w polskiej gospodarce nie jest na tyle gwałtowne, by rada mogła zupełnie nie przejmować się zagrożeniem związanym z inflacją.
— Jak na polskie standardy mamy do czynienia z dość wyraźnym wyhamowaniem. Nie lekceważymy tego. Jednak kiedy opowiadam o naszych problemach kolegom z Węgier, Czech czy Skandynawii, mówią mi, że chcieliby mieć takie kłopoty jak my — mówi Marek Belka.
Adam Glapiński z RPP dodaje, że widoczne w ostatnich kwartałach zaskakująco silne spowolnienie polskiej gospodarki nie musi oznaczać, że kryzys będzie przez to bardziej dotkliwy, niż wcześniej sądzono.
— Nie można wykluczyć, że choć spowolnienie przyszło do nas szybciej, niż myśleliśmy, to wcale nie będzie głębsze. Nie jesteśmy w stanie ocenić, czy w dynamice PKB nastąpiło przesunięciu w czasie, czy w głębokości — mówi Adam Glapiński. Według większości ekonomistów, RPP w kolejnych miesiącach będzie dalej obniżała stopy procentowe, ale nadal będzie robiła to w nieśpiesznym rytmie. Prognozy ekonomistów różnią się w tym względzie tylko nieznacznie.
— Do końca pierwszego kwartału 2013 r. spodziewamy się dwóch kolejnych cięć po 0,25 pkt proc. — prognozuje Maja Goettig, główna ekonomistka KBC Securities.
— Oczekujemy jednej obniżki o 0,25 pkt proc. w styczniu, a przez trzy kolejne miesiące stopy spadną jeszcze łącznie o 0,5 pkt proc. — uważa Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK.