Bank Śląski zwleka z decyzją

Paweł Zielewski
opublikowano: 1998-10-30 00:00

Bank Śląski zwleka z decyzją

Usługi finansowe

BSK nadal szuka swojego miejsca w polskim systemie bankowym. Ma dwa wyjścia: albo znaleźć partnera strategicznego, z którym mógłby się połączyć, albo zdecydować się wreszcie i samemu stworzyć najsilniejszy bank w regionie.

Ogromne poruszenie w środowisku bankowym wywołała pół roku temu wypowiedź Brunona Bartkiewicza, prezesa Banku Śląskiego, który zasugerował, że holenderski ING — właściciel BSK — byłby skłonny rozważyć połączenie z Bankiem Przemysłowo-Handlowym. BPH przejmuje niemiecki Bayerische Hypo- und Vereinsbank, sprawa fuzji przestała istnieć. Niemcy mają własne plany co do krakowskiego banku. BSK znajduje się nadal na rozdrożu.

Nie przeinwestować

Na początku 1997 roku zarząd Banku Śląskiego z dumą ogłosił nową strategię działania. Zdecydowanie postanowiono nadać bankowi charakter uniwersalny i ogólnopolski. Miało się to wiązać przede wszystkim z rozbudowaniem sieci oddziałów, opartych na wspólnym systemie komputerowym i zupełnie nową ofertą produktów skierowaną do klientów indywidualnych. Hitem miał być TPO-Terminowy Program Oszczędnościowy, czyli połączenie konta osobistego z lokatą. Wszystko to objęto wspólną oprawą — STAREO ( STAndard REtail Outlet—ujednolicone pod względem wyposażenia i wyglądu małe placówki bankowe). Zainteresowanie nową ofertą okazało się rzeczywiście duże, mniejsze jednak od zakładanego.

Bank Śląski uznawany jest za jeden z najpoważniejszych banków kredytujących zakup samochodów Peugeot. Odpowiednia umowa została podpisana ponad rok temu. Aby jednak proces przyznawania kredytów skrócić do niezbędnego minimum, Bank Śląski postawił na ścisłą współpracę z lokalnymi dealerami samochodów. Do dziś zawarł 39 takich umów. Tymczasem PKO BP, po podpisaniu porozumienia z centralą Peugeota w Polsce, wyprzedził BSK pod względem liczby udzielanych pożyczek na zakup aut tej marki. Drugie miejsce całkowicie jednak satysfakcjonuje BSK, ponieważ jego strategia zakłada ściślejszą współpracę z FIAT-em. Niemniej jednak, Bank Śląski przygotowuje nową, specjalną ofertę dla klientów i dealerów Peugeota.

Złe wyniki

Na razie nic nie wyszło z planów wydania przez BSK własnej karty kredytowej — podstawa oferty to Visa Elektron. Powodów jest wiele — przede wszystkim znaczne pogorszenie w ubiegłym roku wyników finansowych. Bank Śląski musiał w 1997 roku stworzyć rezerwy na należności zagrożone (aż 52,8 mln zł, podczas gdy w 1996 roku było to 2,9 mln zł). Gwałtownie pogorszyła się jakość portfela kredytów detalicznych .

Wątpliwe, zagrożone i stracone stanowiły ponad 8 proc. wszystkich udzielonych. Oprócz tego w BSK stworzono rezerwy na przyszłe koszty związane z nadejściem roku 2000 i odpisano ponad 46 mln na tzw. fundusz ryzyka.

Sny o potędze

Prezes Bartkiewicz podkreśla, że Bank Śląski chce brać udział w procesie konsolidacji naszego systemu bankowego. Nie za bardzo jednak widać, by już teraz to robił. Czasu pozostało niewiele — praktycznie nie ma go wcale. Do wzięcia pozostało tylko kilka banków, a giganty czekające na nowego właściciela (PKO BP, BGŻ) są poza zasięgiem samego Śląskiego. Być może mocniej zostanie teraz zaakcentowany regionalny charakter banku. Do tego jednak nikt w Katowicach nie chce się przyznać. Bank Śląski ma szansę stać się głównym źródłem kredytów dla przedsiębiorstw z branży górniczej i współpracujących z nimi. Nowe granice województw w naturalny sposób wyznaczają strefy wpływów banków, które stawiają na rozwój regionalny.

Brać mniejszych

Pół roku temu niewielkie zamieszanie wprowadziły informacje o chęci przejęcia przez Bank Śląski Banku Częstochowa. Ten ostatni zdecydowanie zaprzeczył, jakoby szukał w BSK inwestora strategicznego. Jolanta Szumlas, prezes BCz, nie wykluczyła jednak, że w przyszłości bank będzie musiał połączyć się z innym. Choćby po to, by przetrwać konkurencję z wielkimi instytucjami finansowymi. Obserwatorzy twierdzą, że jest to kwestia najwyżej dwóch-trzech lat i dotyczy wszystkich niewielkich banków, które dziś współpracują ze sobą w ramach tzw. Grupy G-12. Nie wiadomo też, co zamierza właściciel BSK, który nadal ma apetyt na następny polski bank. Holendrzy nie chcą zdradzać planów. Potwierdzają tylko swoje zamierzenia — powiększyć stan posiadania, kiedy tylko będzie to możliwe.

Paweł Zielewski