Banki mocne w swej słabości

Adam Torchała
opublikowano: 2020-11-05 22:00

Sektor bankowy wciąż znajduje się pod presją pandemii i niskich stóp procentowych, ale dotychczasowe raporty pokazują jednak, że analitycy spodziewali się, że będzie gorzej.

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

- O ile spadł w III kw. zysk netto siedmiu banków z WIG20 i mWIG40

- O ile spadły wpływy odsetkowe i który bank pozytywnie się wyróżnia w tej kategorii

- O ile wzrosły wpływy z prowizji i w których bankach najmocniej

Aż o 38 proc. (1,4 mld zł) rok do roku spadł w III kwartale zysk netto siódemki banków z WIG20 i mWIG40. Trend jest wyraźny i z badanego grona tylko ING uniknęło uszczuplenia zysków. Pozostałe banki zanotowały spadek od 23 proc. (Santander) do nawet 70 proc. (Millennium). Warto jednak zauważyć, że o ile spadki zysków w sektorze przewidywano już wcześniej, o tyle ostatecznie okazał się on mniejszy od konsensu. Pod tym względem tylko Millennium rozczarowało, pozostała szóstka pokazała wyniki wyższe od oczekiwań.

W przypadku ING (+39 proc.) i Santandera (+57 proc.) różnice między ostatecznymi zyskiem a konsensem okazały się naprawdę spore. W sumie badane banki pobiły średnią oczekiwań analityków o 17 proc. Co istotne, łączny wynik badanej grupy okazał się także wyraźnie wyższy niż w II kwartale 2020 r. — o 908 mln zł, czyli o 68 proc. Spora w tym rola Aliora, który stratę na poziomie 568 mln zł zamienił na 82 mln zysku, w sumie jednak względem poprzedniego kwartału poprawiły się niemal wszystkie z badanych banków. Wyjątkiem było PKO BP, które zanotowało spadek zysku kwartał do kwartału o 11 proc.

W odsetkach coraz słabiej

Kluczowy wpływ na pogorszenie się zysku netto miały niższe wpływy odsetkowe.Wynik w tej kategorii pogorszył się aż o 1 mld zł, czyli 10,6 proc. rok do roku. Spadek w ujęciu kwartał do kwartału wyniósł 4,3 proc. To przede wszystkim efekt cięcia stóp procentowych. Proces cięcia stopy referencyjnej z 1,5 proc. do 0,1 proc. rozłożony był na trzy posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej między marcem a majem. III kwartał 2020 r. był zatem pierwszym, w którym w pełni można było odczuć skutki nowych zmian.

Z badanego grona jedynie ING pokazało wzrost wyniku odsetkowego (delikatny, o 1 proc.), bank jednak nie kryje, że decyzje Rady Polityki Pieniężnej negatywnie wpływają na tę kategorie. Przychody odsetkowe banku spadły, wynik zaś udało się podreperować niższymi kosztami. Na drugim biegunie znalazł się Santander, gdzie wynik odsetkowy spadł aż o 318 mln zł rok do roku, czyli o 19 proc. Bank informuje, że negatywny wpływ na wynik miało przede wszystkim obniżenie stóp, jak również niższa dynamika sprzedaży kredytów w związku z pandemią oraz zwroty części opłat związanych z przedterminową spłatą kredytów konsumenckich (tzw. małe TSUE). Czynniki te były wspólne dla całego sektora. Warto także dodać, że w związku z pandemią pojawiły się tzw. wakacje kredytowe dla części klientów, jednak w III kwartale zaczęli z nich stopniowo wychodzić.

Prowizyjne odbicie

W odróżnieniu od drugiego kwartału, w trzecim banki zaczęły sobie jednak odbijać problemy w odsetkach prowizjami. Wynik z tytułu prowizji dla badanej siódemki okazał się o 103,6 mln zł wyższy rok do roku (+3,3 proc.) i aż o 236,6 mln zł wyższy kwartał do kwartału (+7,8 proc.). O 99,2 mln zł pobił on także oczekiwania analityków. Podwyżki zaczęły się jeszcze w I półroczu, podrożały m.in. średnie opłaty za prowadzenie rachunków osobistych, przelewów zlecanych w placówkach i przez telefon oraz za obsługę kart. Banki zaczęły dorzucać klientom opłaty właśnie w odpowiedzi na spadające stopy procentowe. Poprawa wyniku prowizyjnego jednak tylko w niewielkim stopniu zrekompensowała w skali rok do roku ubytki odsetkowe (10 proc. pokrycia). Dużo lepiej wyglądało to w ujęciu kwartał do kwartału, gdzie pokrycie spadku wyniku odsetkowego wzrostem w prowizjach sięgnęło 62 proc. W skali rok do roku największą poprawę na polu opłat i prowizji zanotowały ING (+18 proc.) i mBank (+13 proc.). W skali kwartał do kwartału najlepiej wypadły ING (+14 proc.) oraz Santander (+12 proc.). W tym ujęciu poprawiły się wszystkie badane banki, najsłabsze Millennium uzyskało wzrost o 0,4 proc.

Problem nieco mniejszy

Najtrudniejsze do przewidzenia dla analityków okazało się jak zwykle saldo rezerw. Tutaj konsens zakładał 2,7 mld zł, tymczasem badane banki zrealizowały 2,4 mld zł. To główny element, który wpłynął na przebicie przez banki oczekiwań. Rezerwy były także wyraźnie niższe niż przed kwartałem, spadek sięgnął bowiem aż 1,1 mld zł. To jednak wciąż nie wystarczyło, by nawiązać do wyników sprzed roku, gdy rezerwy obciążające wyniki badanej siódemki były o 0,7 mld zł niższe. Wyższe rezerwy w ujęciu rok do roku to znów w dużej mierze efekt pandemii, a dokładniej wpływu wzrostu ryzyka kredytowego w branżach dotkniętych skutkami zamrożenia gospodarki oraz pogorszenia się sytuacji części klientów indywidualnych.

Z drugiej strony banki dostrzegają też pozytywny wpływ programów pomocowych na płynność firm, co pomaga w niwelowaniu skali rezerw. Wciąż istotną rolę w rezerwach gra także kwestia kredytów frankowych. Najlepiej udowodniły to wyniki PKO BP, który jako jedyny w III kwartale zawiązał rezerwy wyraźnie wyższe niż w II kwartale (o 147 mln zł, czyli 23 proc.). Koszt ryzyka prawnego kredytów hipotecznych w walutach wymienialnych w samym tylko III kwartale oszacowano na 345 mln zł.

Szukając minimów

Analizując wyniki za III kwartał, szczególnie w porównaniu do II kwartału, warto pamiętać, że główne obostrzenia związane z pandemią koronawirusa wprowadzono wiosną. Lato było pod tym względem wyraźnie spokojniejsze, co przyniosło powiew pewnego optymizmu. Jesień znów jednak stoi pod znakiem koronawirusa i nowych obostrzeń. To na pewno będzie tworzyło dodatkową presję na wyniki banków w przyszłości. Notowania giełdowe banków rozdarte są pomiędzy tymi obawami a lepszymi od konsensu wynikami za III kwartał. Pod koniec października WIG-Banki zanotował 11-letnie minima na poziomie 55 proc. niższym niż notowania z początku roku. Ostatni tydzień przynosi jednak wyraźne odbicie, swoje robi poprawa globalnej koniunktury, ale także wyniki za III kwartał.

Przypomnijmy bowiem, że po wiosennym krachu WIG-Banki do mocniejszego odrabiania strat nie ruszył, mimo że na szerokim rynku zapanował optymizm. Drugie uderzenie pandemii może jednak przesunąć w czasie nie tylko odbicie gospodarcze, ale również wpłynąć na Radę Polityki Pieniężnej (uwaga na posiedzenie 6 listopada, przesunięte z 4 listopada), która może być bardziej skora do luzowania podejścia, niż jego zacieśniania. Dla inwestorów ważna jest też kwestia dywidend, które w 2020 r. zostały wstrzymane przez Komisję Nadzoru Finansowego. Decyzji co do przyszłego roku wciąż nie ma, pojawiają się jednak głosy (jak np. prezesa Narodowego Banku Polskiego), że dywidendowy zakaz powinien zostać utrzymany. Analitycy Trigona w raporcie z 20 października zasugerowali natomiast, że to właśnie moment ogłoszenia dywidendowej decyzji przez KNF może być punktem zwrotnym w notowaniach akcji przedstawicieli sektora bankowego.