Średni poziom opłat za transakcje kartami płatniczymi w Polsce w wysokości 1,8 proc. jest jednym z najwyższych w UE. Dotychczasowy brak kompromisu wszystkich uczestników rynku w sprawie obniżenia tych opłat postanowiło wykorzystać Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL).
— We wtorek złożymy w Sejmie projekt obniżający opłaty interchange w Polsce do poziomu 0,7 proc., czyli do unijnej średniej. Do tej pory NBP nie udało się wypracować mechanizmu obniżania tych opłat. Oznacza to, że ciągle na rynku trwa samowola w ustalaniu wysokości prowizji od transakcji kartami płatniczymi i kredytowymi. Tracą przez to zarówno sprzedawcy towarów i usług, jak i klienci, na których często przerzucane są koszty — mówi „PB” Genowefa Tokarska, posłanka PSL.
Pomysł ludowcy zapisali w projekcie nowelizacji ustawy o usługach płatniczych. Wskazują, że stawki interchange (płacone np. przez sklepy przyjmujące płatności kartami) znacznieniższe niż w Polsce są np. w Wielkiej Brytanii (0,2 proc.) czy Francji (0,4 proc.). W naszym kraju maksymalny poziom 0,7 proc. miałby zacząć obowiązywać już od 1 stycznia 2013 r. Projekt umożliwia prezesowi NBP interwencje w przypadku zawyżania interchange ponad limit 0,7 proc. Czy inicjatywa ludowców zyska poparcie koalicjanta i zostanie uchwalona? Platforma Obywatelska hamletyzuje.
— Będziemy analizować ten projekt. Jeżeli nie będzie budził kontrowersji, to nie będziemy się przeciwstawiać — mówi Małgorzata Kidawa-Błońska, wiceprzewodnicząca klubu PO. Wątpliwości nie mają natomiast bankowcy.
— Wysokość opłat interchange powinna być ustalane przez przedsiębiorców działających na wolnym rynku, a nie przez polityków w ustawie. Jesteśmy przeciwni projektowi PSL. Wielkie nadzieje na kompromisowe uregulowanie tej kwestii wiązaliśmy z pracami specjalnego zespołu w NBP. Powstał nawet program stopniowego obniżania interchange, wypracowany przez uczestników rynku. Pojawiły się jednak problemy z jego wdrożeniem. W obecnej sytuacji najlepszym wyjściem byłoby wydanie przez Radę Ministrów rozporządzenia realizującego ten program — mówi Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich (ZBP).
Opracowany w marcu 2012 r. pod auspicjami NBP program redukcji opłat kartowych zakłada wprowadzenie od 1 stycznia 2013 r. maksymalnych opłat interchange od transakcji dla kart debetowych na poziomie 1,1 proc., a dla kart kredytowych w wysokości 1,2 proc. Średnie unijne poziomy 0,7 proc. dla kart debetowych i 0,84 proc. dla kredytowych miałyby zacząć obowiązywać w Polsce dopiero od 1 stycznia 2017 r. Do tych ustaleń nie przystąpił MasterCard. Program zawisł w próżni. Obecnie NBP realizuje tzw. plan B.
— Do 15 lipca czekamy na deklaracje banków, że stosowane przez nie opłaty interchange nie będą przekraczać poziomu 0,7 proc. Jeżeli branża na to nie przystanie, prawdopodobnie Ministerstwo Finansów opracuje ustawę obniżającą interchange do tego poziomu — mówi Przemysław Kuk, rzecznik NBP.