Zdaniem analityków francuskiego banku spowolnienie sprowadzi dynamikę polskiego PKB do poziomu 2,7 proc. Ekonomiści uzasadniają to silniejszym, niż sądzili, tąpnięciem naszej gospodarki w ostatnim kwartale 2019 r., co będzie mieć negatywne konsekwencje w tym roku.

Drugim powodem obniżenia prognozy jest wybuch epidemii koronawirusa w Chinach, który grozi zerwaniem światowego łańcucha dostaw. Jeśli popyt Chin na dobra z UE zmaleje, w pośredni sposób wpłynie to także na polską gospodarkę, która eksportuje głównie do Niemiec. Analitycy ING są tylko nieco bardziej optymistyczni — według wczorajszej korekty wzrost PKB w 2020 r. wyniesie 2,9 proc.
Oba banki diametralnie różnią się jednak co do prognozy na 2021 r. — według Credit Agricole gospodarka odbije do 3,3 proc., natomiast według ING efekty fiskalnego stymulusa ustaną, co spowolni gospodarkę do wzrostu na poziomie 2,2 proc.