Jeśli lecisz samolotem, to statystycznie raz na 150 lotów pilotem jest absolwent łódzkiej Bartolini Air, która wyszkoliła już ponad 1,5 tys. osób. Za chwilę prawdopodobieństwo znacznie wzrośnie: założona w 2006 r. szkoła podpisała umowę z Ryanairem, największą linią lotniczą w Europie. Zostanie drugim w Europie ośrodkiem szkoleniowym Ryanaira, po irlandzkim Atlantic Flight Training Academy w Cork.
— Przeprowadzimy dedykowane szkolenie dla pilotów linii — zarówno osób bez doświadczenia, jak i takich, które już rozpoczęły szkolenie. Rekrutację sprawdzającą predyspozycje przejdą przed rozpoczęciem szkolenia, które zakończy się egzaminem państwowym i licencją pilota zawodowego. Następnie odbędzie się jeszcze jeden proces rekrutacji, sprawdzający umiejętności. Osoby, które go pomyślnie przejdą, zostaną pierwszymi oficerami w samolotach Ryanaira — mówi Bartłomiej Walas, współzałożyciel i prezes Bartolini Air.
Umowa przewiduje, że przez cztery lata przez łódzką szkołę lotniczą przejdzie ponad 300 pilotów ze wszystkich baz irlandzkiego przewoźnika.
— W tej chwili mamy na roku ok. 160 osób. Dlatego otwieramy drugą, po Łodzi, bazę: na Lotnisku Olsztyn-Mazury. Filia będzie dedykowana temu projektowi. Szkolenia teoretyczne, które rozpoczną się w listopadzie, odbędą się jeszcze w Łodzi, ale loty, które planujemy od marca 2020 r. — pod Olsztynem — mówi Bartłomiej Walas.
Bartolini Air ma umowę z mazurskim portem na wynajem pomieszczeń, w budowie jest hangar, który firma wydzierżawi od lotniska.
— Powstanie tam także filia naszej spółki serwisowej, która obsłuży nasze samoloty. Będzie też otwarta na obsługę innych samolotów — mówi prezes Bartolini Air.
Szkoła wprowadzi w ramach umowy z Ryanairem nowy system szkolenia: APS/MCC, którego w Polsce jeszcze nikt nie oferuje, a w Europie — dopiero kilka ośrodków. Oznacza to nie tylko standardowe przygotowanie pilota (APS), ale także przeszkolenie do współpracy z wieloosobową załogą (MCC). Koszt pełnego szkolenia to 59,9 tys. EUR, podczas gdy w Europie Zachodniej jest to od 80 tys. EUR w górę. Ale to nie koszty skłoniły zarząd Ryanaira do wyboru łódzkiej szkoły.
— Ryanair prowadzi statystyki dotyczące współczynnika kandydatów aplikujących o pracę i przyjętych. Okazuje się, że nasza szkoła jest w czołówce Europy — mówi Bartłomiej Walas.
Większość linii lotniczych zatrudnia pilotów w otwartej rekrutacji. Nieliczne, w tym Lot, Emirates czy Lufthansa, mają własne ośrodki szkoleniowe.