Racjonalna decyzja skarbu w sprawie ceny akcji poznańskiej grupy pozytywnie zaskoczyła analityków.
15,5-17,5 zł — taki przedział cenowy ustaliło Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) dla oferty akcji poznańskiej Enei. Do połowy lutego zamierza sprzedać do 10 proc. papierów spółki krajowym i zagranicznym inwestorom. Analitycy są mile zaskoczeni tym, że resort Aleksandra Grada zdecydował się na spore dyskonto.
— Szczerze mówiąc, jestem zdziwiony, że ministerstwo podjęło tak racjonalną decyzję, zamiast upierać się przy wysokiej cenie. Po drugiej stronie jest rynek, odbyło się road show, zakładam więc, że skarb jest przygotowany na to, żeby sprzedać te akcje także za cenę wyznaczoną dolną granicą widełek — komentuje anonimowo analityk jednego z dużych banków.
Resort skarbu musi czymś skusić inwestorów, bo — jak podkreślają analitycy — czasy są trudne i ciężko jest domknąć jakąkolwiek transakcję sprzedaży, a na Enei inwestorzy już raz trochę się sparzyli. Pierwsza oferta publiczna, przeprowadzona pod koniec 2008 r., nie cieszyła się powodzeniem wśród nabywców instytucjonalnych, a indywidualni gracze kupowali akcje spółki z myślą o rychłym wezwaniu, którego spodziewano się po szwedzkim Vattenfallu. Koncern był wówczas głównym uczestnikiem oferty i rynek oczekiwał, że wkrótce zechce powiększyć niespełna 20-procentowy pakiet do rozmiarów strategicznych. Tak się jednak nie stało. Szwedzi ani sami nie ogłosili wezwania, ani nie wzięli udziału w przetargu ogłoszonym przez MSP latem ubiegłego roku. W dodatku jedyny inwestor branżowy, który się w nim pojawił, niemiecka grupa RWE, ogłosił, że nie zamierza brać udziału w kolejnym postępowaniu, jeśli skarb je rozpocznie.




