Będzie ostra licytacja o szybki internet

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2012-06-06 00:00

UKE chce dać Orange, T-Mobile i Playowi równe szanse w walce o kluczowe dla branży częstotliwości dla LTE

Magdalena Gaj pokazała pierwszy ważny dokument, od czasu gdy zasiadła w fotelu prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE). Chodzi o warunki przetargu na częstotliwości 1800 MHz, dzięki któremu operatorzy będą mogli świadczyć usługi superszybkiego internetu LTE. To kluczowy dla branży przetarg — nie tylko daje operatorom dostęp do przyszłościowej technologii, ale też oznacza być albo nie być dla Playa, którego sieć powoli się zatyka.

Anna Streżyńska, poprzednia prezes UKE, chciała dać mu mocne fory, by poprawić jego pozycję wobec trzech większych operatorów i dzięki temu utrzymać silną konkurencję na rynku komórek. Magdalena Gaj poszła inną drogą. Z dokumentacji opublikowanej w ubiegłym tygodniu wynika, że prezes UKE starała się wyrównać warunki postępowania.

— Celem przetargu jest w pierwszej kolejności wyrównanie szans rozwojowych działających na rynku operatorów poprzez przyznanie preferencji tym podmiotom, które posiadają mniej zasobów częstotliwości w paśmie 1800. W drugiej kolejności jest to szansa dla wszystkich działających na rynku operatorów na rozwój nowej szerokopasmowej usługi. Aby to ostatnie nie stało się fikcją, wprowadzone zostały zobowiązania szybkiego rozwoju sieci, w tym także na obszarach mniej zurbanizowanych. Dodatkowe punkty uzyskają także ci operatorzy, którzy sprawdzili się do tej pory i udowodnili swoje możliwości inwestycyjne — mówi Magdalena Gaj.

Skrajne emocje

Warunki przetargu wzbudziły w branży ogromne i skrajne emocje. Operatorzy analizują je teraz szczegółowo, by do końca miesiąca wypowiedzieć się, co o nich sądzą. UKE deklaruje, że weźmie te opinie pod uwagę przy formułowaniu ostatecznej dokumentacji przetargowej.

— Te warunki są złe. To krok wstecz w stosunku do dotychczasowej polityki regulatora. Wszystkie sukcesy związane ze spadkiem cen zawdzięczamy istnieniu operatora sieci Play, który powodował ferment na rynku. Teraz każdy duży operator może przebić cenowo Playa. Przewaga tego ostatniego, będąca rezultatem punktów za konkurencyjność, to około 20 proc. punktacji. A jeśli Play się wykrwawi, oferując wysoką kwotę za pasmo, będzie miał mniej pieniędzy na rozbudowę sieci — mówi Anna Streżyńska.

— Przetarg daje równe szanse operatorom sieci Orange, T-Mobile i Play na pozyskanie cennego pasma. Oskarżenia, że chcę wykluczyć operatora sieci Play z przetargu, są nieuzasadnione. P4 zrobił, robi i jeszcze zrobi dużo dobrego dla rynku — odpowiada Magdalena Gaj.

Można się spodziewać, że Play ostro zalicytuje w przetargu, bo bez częstotliwości 1800 MHz jest skazany na marginalizację. Jednak T-Mobile i Orange też będą ostro licytować — choćby po to, by przebić ofertę Playa i zablokować jego rozwój. Wyważenie kryterium cenowego to trudna sprawa, bo Unia Europejska już zauważyła, że nadmierne opłaty za częstotliwości obniżają potencjał inwestycyjny telekomów. Szansą dla Playa jest 600 punktów przyznawane za konkurencyjność (cena to 500 punktów). Pytanie, ile UKE przyzna w tej kategorii innym operatorom.

Orange i T-Mobile na plus

Operatorzy sieci Orange i T-Mobile bardzo pozytywnie odnieśli się do propozycji Magdaleny Gaj. Wzrosły ich szanse na zdobycie cennych częstotliwości.

— Plan przeprowadzenia przetargu znacząco różni się od proponowanego w styczniu i jest dużo bardziej korzystny dla rozwoju rynku, m.in. poprzez to, że nie preferuje wyłącznie jednego gracza. Kładzie dużo większy nacisk na cenę zaproponowaną w ofercie, poświęca więcej uwagi kwestiom wiarygodności finansowej oferentów oraz deklarowanym inwestycjom— mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.

— Warunki przetargu są zrównoważone, dają szanse wszystkim operatorom. Jest też duża szansa, że ten przetarg będzie bardzo silnym impulsem do inwestowania w sieć szybkiego internetu, bo realizacja zobowiązań inwestycyjnych ma się odbyć na przestrzeni zaledwie 24 miesięcy — mówi Cezary Albrecht z T-Mobile. Operatorzy sieci Play i Plus nie komentują na razie warunków przetargu. Realnie rzecz biorąc, Polkomtel ma stosunkowo małe szanse na zdobycie tych zasobów.

— Polkomtel, który wchodzi w skład grupy kapitałowej posiadającej obecnie 60 proc. widma z pasma 1800MHz, prawdopodobnie zostanie oceniony gorzej niż PTC i PTK Centertel czy Play — przyznaje Magdalena Gaj.

Jest o co walczyć

Częstotliwości z zakresu 1800 MHz mogą służyć do rozwoju usług superszybkiego internetu LTE. Internet i bazujące na nim usługi dodane to szansa na wzrost przychodów operatorów, borykających się ze stagnacją na rynku głosowym. Co więcej, jest to jeden z ostatnich zasobów częstotliwości, jakim dysponuje UKE. A operatorzy będą potrzebowali ich coraz więcej, by obsłużyć lawinowo rosnący ruch w internecie mobilnym.