PiS żąda odwołania ministra finansów, który nie chce obniżyć akcyzy na drożejące paliwo. Jacek Rostowski wręcz dokręci akcyzową śrubę.
Opozycyjne Prawo i Sprawiedliwość złożyło wniosek o wotum nieufności wobec Jacka Rostowskiego, ministra finansów.
— Powodem tej decyzji jest przede wszystkim brak obniżki akcyzy na paliwa — argumentuje Aleksandra Natalli-Świat, wiceprzewodnicząca klubu PiS.
— Możliwa obniżka akcyzy, do minimum wyznaczonego przez Komisję Europejską, byłaby nieodczuwalna dla konsumentów — ripostuje minister.
Twierdzi, że rząd rozważa obniżkę, ale tylko wtedy, gdy będzie pewny, że przełoży się to na odczuwalną dla kierowców obniżkę cen. Przypomniał. że w 2005 r. ścięto akcyzę o 25 gr na litrzea, a mimo to ceny rosły.
Minister finansów nie tylko nie godzi się na redukcję podatku, ale wręcz dokręca akcyzową śrubę — tym razem producentom tytoniu.
Wczoraj resort finansów przedstawił nową wersję projektu ustawy o akcyzie — znacznie bardziej restrykcyjną dla branży tytoniowej od przedstawionej w kwietniu.
„W 2009 r. o 18,10 proc. wzrośnie akcyza na papierosy, o 51,60 proc. na tytoń do ręcznego sporządzania papierosów i na inny tytoń do palenia o 172 proc., przy założeniu, że w 2008 r. nie wzrośnie cena detaliczna i tym samym nie wzrośnie kwota akcyzy liczona w procencie ceny detalicznej” — czytamy w projekcie.
W kwietniu resort proponował wzrost stawek odpowiednio o 15,8 proc., 11,5 proc. oraz 100 proc. Podwyższona akcyza tytoniowa miała zapewnić kasie państwa w 2009 r. dodatkowe 1,7 mld zł przychodu, po wczorajszych zmianach — 2,1 mld zł.
Producenci i dystrybutorzy tytoniu są oburzeni.
— Podnoszenie o 170 proc. stawki na tytoń fajkowy jest skandaliczne. Takie działanie zabije legalny rynek. W innych krajach podnoszenie stawek rozkłada się na wiele lat — komentuje Marek Maj, prezes zarządu Zakładów Tytoniowych w Lublinie.
W zależności od wielkości opakowania ceny tytoniu fajkowego wzrosną od 44 do 100 proc.
Producenci papierosów są mniej krytyczni — wzrost stawek jest tu mniejszy i spodziewali się go.
— Podwyżka jest do przełknięcia, ponieważ od dawna wiadomo, że nasze stawki muszą zrównać się do końca roku z limitami wyznaczonymi przez Komisję Europejską. Większy wzrost niż w propozycji kwietniowej odbieram jako skutek szybkiego umacniania się złotego — mówi Jerzy Szul z firmy Scandinavian Tobacco.
Zaprezentowany wczoraj projekt ustawy, zawierający także zmiany w akcyzie od energii, ma w 2009 r. przynieść budżetowi 2,4 mld zł. Kwietniowa propozycja zakładała, że przyniesie 2,0 mld zł.