Barbie będąca obiektem westchnień dziewczynek na całym świecie a niedoścignionym ideałem i powodem licznych kompleksów kobiet wywołała falę protestów w mieście kontestującym konsumpcyjny styl życia.
Budowla jest repliką domu Barbie Malibu. W środku obezwładnia róż, a na każdym kroku widać podobizny legendarnej już lalki.
Dla wielu Berlińczyków to po prostu za dużo.
W środę przed domkiem zebrało się aktywiści z hasłami „Barbie nie jest moim dzieckiem”, „Uwolnię cię z domu horroru” i „różowy śmierdzi”.
- Ten świat marzeń Barbie sugeruje, że kobiety nie mogą być inne niż piękne i szczupłe. A życie nie polega jedynie na byciu pięknym – powiedziała Franziska Sedlak z grupy Occupy Barbie Dreamhouse.
Inwestorzy liczą jednak na duży sukces. Oczekują, że dziennie różową posiadłość może odwiedzać nawet 3000 osób. Ceny biletów jednorazowych to 15 EUR dla osoby dorosłej i 12 EUR dla dziecka.
Berlińczycy jednak nie będą musieli długo się "męczyć", bo posiadłość Barbie ma gościć w stolicy Niemiec tylko do końca sierpnia. Później pojedzie w tournee po innych miastach Europy.
