Bessa powstrzymana, ale do hossy daleko

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2014-11-04 00:00

We wrześniu i październiku notowania jednego z benchmarkowych indeksów win spadły po 0,3 proc.

W końcu odbieramy pozytywne sygnały z rynku. Oczywiście za wcześnie, aby odtrąbić trwałą zmianę trendu, ale kiedyś ten moment musi nadejść. Zauważyliśmy, że na rynku jest więcej kupujących, ale nie jest to oszałamiający wzrost — mówił przed kilkoma tygodniami Miles Davis z londyńskiego Wine Asset Managers, firmy zarządzającej portfelami, zawierającymi szlachetne trunki.

W sierpniu indeks Liv-ex 50, odzwierciedlający ceny dziesięciu roczników pięciu trunków, uważanych za najlepsze, zyskał 1,3 proc. i była to pierwsza zwyżka od marca 2013 r.

Inwestorzy nie poszli jednak za ciosem — we wrześniu i październiku notowania spadły po 0,3 proc. Od szczytu z czerwca 2011 r. Liv-ex 50 spadł o 40 proc., a przez ostatnie 12 miesięcy o niespełna 13 proc. W wino inwestować można poprzez internetowe platformy transakcyjne. W Polsce działają także firmy, wyspecjalizowane w zarządzaniu inwestycjami alternatywnymi.