Polskie promy pływające po Bałtyku mogą stać się łatwym celem ataków terrorystycznych. Udowodnił to Paweł Żuchowski, reporter RMF FM, wnosząc na pokład jednego z największych i najnowocześniejszych promów atrapy broni. Opowiadał potem, że kontrola na terminalu, z którego dostał się na pokład jednostki płynącej do Szwecji, była tak słaba, że bez problemów minął bramki kontrolne z atrapami dwóch pistoletów i granatu ręcznego. Udało mu się to ponieważ urządzenie do prześwietlania bagażu było... wyłączone. Na promie, zapewne z granatem w kieszeni, swobodnie poruszał się po pokładach rzekomo niedostępnych dla pasażerów. Dla przypomnienia. Trwa wojna z terroryzmem, w której bierze udział również Polska, a prom, jakim podróżował „uzbrojony” dziennikarz, może zabrać w jeden rejs nawet 1 tys. pasażerów.